Sevilla awansowała do finału Ligi Europy. Pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1. Taki sam wynik padł w drugim spotkaniu, więc do rozstrzygnięcia dwumeczu potrzebna była dogrywka. W niej lepsza okazała się drużyna z Hiszpanii, która wyszła na prowadzenie po bramce Erika Lameli w 95. minucie. Sevilla ma sposób na te rozgrywki, bo w ostatnich latach wygrywała je aż czterokrotnie. Teraz może sięgnąć po piąty tytuł od 2014 roku. Musi jedynie wygrać finał z AS Romą.
W 57. minucie sędzia Danny Makkelie ukarał Marcosa Acunę żółtą kartką. Taką samą decyzję podjął na pięć minut przed zakończeniem spotkania. Arbiter jednak się zapomniał, bo... nie ukarał Argentyńczyka czerwienią.
Spowodowało to ogromne pretensje gracza Juventusu Leandro Paredesa. Holenderski sędzia dopiero wtedy przypomniał sobie, że powinien wyciągnąć czerwoną kartkę i ostatecznie ukarał Acunę. Sevilla dokończyła mecz w 10, co nie okazało się dla niej przeszkodą, bo i tak zdołała wywalczyć awans do finału.
To nie była jedyna wpadka arbitra w tym spotkaniu. Jeszcze w pierwszej połowie Makkelie podjął bardzo kontrowersyjną decyzję o niepodyktowaniu rzutu karnego dla Sevilli po tym jak Juan Cuadrado zaatakował Olivera Torresa. Gorzkich słów sędziemu nie szczędził dziennikarz Jakub Seweryn ze Sport.pl.
"Danny Makkelie przekręcił Barcę na Bayernie, teraz jeszcze bardziej Sevillę z Juve. Bardzo słaby i strasznie pchany sędzia przez Holendrów w środowisku sędziowskim UEFA. Jeszcze pewnie się okaże, że na VAR Van Boekel" - następnie sprawdził wyznaczonych na to spotkanie sędziów i arbitrem VAR rzeczywiście okazał się Van Boekel - "Największy drukarz wśród VAR-owców w Europie" - dopisał dziennikarz.
Tak duże kontrowersje w jednym spotkaniu mogą zadecydować o szansach Makkeliego na finał Ligi Mistrzów. Eksperci wskazują, że obaj sędziowie czwartkowych półfinałów Ligi Europy (Slavko Vincić sędziował mecz Bayeru Leverkusen z Romą) są rozważani przez UEFĘ do sędziowania meczu Manchesteru City z Interem w finale najważniejszych europejskich rozgrywek klubowych. Takie błędy w półfinale Ligi Europy najprawdopodobniej przekreślą szanse Makkeliego na finał Ligi Mistrzów. Vincić swoje spotkanie sędziował poprawnie.
To otwiera furtkę do sędziowania finału Ligi Mistrzów Szymonowi Marciniakowi. Polak poprowadził ostatni mecz Manchesteru City z Realem Madryt (4:0) i zebrał dobre recenzje. Na jego niekorzyść działa jednak kilka czynników. Bardzo rzadko zdarza się, żeby sędzia półfinałowy poprowadził też finał, UEFA raczej tego unika. Dodatkowo jednym z kandydatów jest wspomniany już Slavko Vincić. To arbiter ze Słowenii, czyli kraju, z którego pochodzi szef europejskiej federacji Aleksander Ceferin. Finał najważniejszych europejskich rozgrywek klubowych odbędzie się 10 czerwca.