Starcie Juventusu z Sevillą swoją sporą dramaturgię zaczęło mieć już w pierwszym meczu w Turynie, kiedy gospodarze wyrównali na 1:1 w ostatniej akcji meczu. W rewanżu stolicy Andaluzji zdecydowanie dominowali podopieczni Jose Luisa Mendilibara, ale pierwsi na prowadzenie wyszli goście za sprawą bramki Dusana Vlahovicia. Po pięciu minutach wyrównał Suso. Ponowny remis 1:1 dał dogrywkę. W niej za sprawą gola Erika Lameli sprawę awansu do finału Ligi Europy załatwiła Sevilla.
Uczyniłaby to zdecydowanie wcześniej, gdyby nie fenomenalna postawa w bramce Juventusu Wojciecha Szczęsnego. W kierunku Polaka zostało oddanych aż 28 strzałów, z czego 10 było celnych. To de facto wynik z samego podstawowego czasu gry, gdyż w dodatkowych trzydziestu minutach gospodarze uderzali tylko raz. Wystarczyło.
Włoska prasa jest zachwycona postawą reprezentanta Polski. "La Gazzetta dello Sport" przyznała mu notę 7,5, pisząc: "Wieczór superbohatera, ale to za mało. Szczęsny dokonuje co najmniej 8 cudownych obron, w tym interwencję na linii, ale nie udaje mu się uratować Juve" - czytamy we włoskim dzienniku. Jedyną równą ocenę do 33-latka otrzymał Suso, który wchodząc z ławki, odmienił losy meczu i strzelił wyrównującego gola.
Jeszcze wyżej, bo na "osiem" Szczęsnego ocenił włoski oddział "Eurosportu". Dla nich to był "wieczór cudów" dla bramkarza Juventusu, który był "niewątpliwie najlepszy na boisku". Przyznali, że przy trafieniach dla Sevilli był bez szans i tylko on trzymał drużynę w grze o awans. Podobnie sytuację analizuje portal "tuttomercato.web", przyznając Polakowi notę 7,5 - najwyższą w drużynie. "Jeśli ktoś utrzymał Juventus w grze, to był to on".
Natomiast Arkadiusz Milik, drugi z reprezentantów Polski reprezentujących barwy "Starej Damy", na boisku pojawił się dopiero w dogrywce, w 106 minucie, więc nie zdążył "pozostawić śladu w meczu", jak napisał "Eurosport". 29-latek zanotował raptem sześć kontaktów z piłką. Milik po obiecującej jesieni w tym roku nie prezentuje się zbyt dobrze. W dodatku sporą jej część stracił z powodu urazu. Strzelił tylko trzy gole.
Juventus, przegrywając po dogrywce z Sevillą, odpadł z Ligi Europy, więc do końca sezonu pozostały im trzy mecze ligowe. W Serie A podopieczni Maxa Allegriego zajmują drugie miejsce. Mają trzy punkty przewagi nad Interem oraz cztery nad Lazio.