Zawodnicy Johna van den Broma mieli trudne zadanie. Przed tygodniem przegrali na Stadionie Miejskim 1:4. Natomiast wynik meczu we Florencji już w 9. minucie otworzył Afonso Sousa. W drugiej połowie do bramki rywali trafili jeszcze Kristoffer Velde i Artur Sobiech, dając mistrzom Polski prowadzenie 3:0 i wyrównując stan rywalizacji w dwumeczu. Niestety Fiorentina odpowiedziała golami Riccardo Sottil'ego oraz Gaetano Castrovilli'ego. Lech odniósł tym samym zwycięstwo 3:2 i niestety pożegnał się z rywalizacją. Zespół z Włoch wygrał w dwumeczu 6:4.
Jednym z najmocniejszych punktów Lecha w meczu we Florencji był Michał Skóraś. Napastnik miał wkład w każdą akcję bramkową drużyny i imponował postawą. Nie uszło to uwadze dziennikarzy "La Gazzetta dello Sport", którzy ocenili występ zawodnika na 7 punktów. - Dośrodkował na 1:0, a później wywalczył rzut karny. To diabeł - czytamy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Zdaniem włoskich dziennikarzy na taką samą ocenę wśród piłkarzy Lecha zasłużyli też Afonso Sousa, Kristoffer Velde i Artur Sobiech, czyli strzelcy bramek oraz Jesper Karlstroem. Siedmiopunktowa nota została również przydzielona trenerowi Johnowi ven den Bromowi.
Skóraś w ubiegłym roku przedłużył kontrakt z Lechem do 30 czerwca 2026 roku. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że 23-letni napastnik po tym sezonie po raz pierwszy w karierze obierze zagraniczny kierunek. O jego pozyskanie walczy belgijskie Clug Brugge, które może zapłacić Lechowi nawet osiem milionów euro.