W zeszłym tygodniu Lech Poznań przegrał 1:4 u siebie z Fiorentiną w pierwszym spotkaniu ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Była to pierwsza domowa porażka mistrzów Polski w bieżącej edycji europejskich pucharów, która znacząco oddaliła ich od awansu do półfinału rozgrywek.
W minioną środę we Florencji odbyła się konferencja prasowa przed meczem rewanżowym. Ze strony Lecha pojawili się na niej trener John van den Brom oraz pomocnik Radosław Murawski, który w zeszłym tygodniu nie wystąpił z powodu pauzy za żółte kartki.
Na konferencję przygotowano zestawy do tłumaczenia symultanicznego, które oferowały tłumaczenie na włoski oraz polski. Otrzymał go także van den Brom, tyle że na niewiele to się zdało. Gdy dostał pytanie od jednego z dziennikarzy w języku polskim, wyjaśnił, że ma pewien kłopot. - Nie mówię po polsku, nie mówię po włosku, więc naprawdę tego nie rozumiem - odpowiedział po angielsku. Po czym on oraz inni zgromadzeni na sali zaczęli się śmiać.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zakłopotanie Holendra wynikało z tego, że w słuchawkach przetłumaczono mu pytanie na włoski. Po chwili zwrócił się on do Murawskiego, który przez dwa lata grał w Palermo. - Przekazuję to pytanie mojemu asystentowi "Muriemu" - dodał żartobliwe i klepnął siedzącego obok zawodnika. Później pytania z polskiego na angielski tłumaczył mu jeden z pracowników klubowej telewizji.
Szkoleniowiec Lecha powiedział, że zeszłotygodniowa porażka w Poznaniu była rozczarowaniem, a w rewanżu jego zespół powalczy o korzystny wynik. - Uważam, że stać nas na więcej. Chcemy to pokazać na boisku, wierzę w dobry wynik. Nie mogę nic zagwarantować, ale jeżeli zagramy na swoim poziomie, to będziemy mogli sprawić, że ten mecz dobrze się dla nas ułoży - ocenił.
W podobnym tonie wypowiedział się Murawski. - Przyjechaliśmy pełni nadziei, wiary i chęci tego, aby pokazać, że wynik 1:4 był zbyt wysoki w kontekście dwumeczu. Dotarliśmy do tego etapu dzięki ciężkiej pracy, nie zasłużyliśmy na to, aby pożegnać się z Ligą Konferencji w takim stylu, jak w Poznaniu. Przyjechaliśmy walczyć i zagrać dobre spotkanie, aby udowodnić, że tamten wynik to był wypadek przy pracy - dodał.
John Van den Brom podkreślił, że Fiorentina to klasowa drużyna, co pokazała już w pierwszym meczu. - Zagrała dobre spotkanie, choć my też spisaliśmy się poniżej oczekiwań. Wiedzieliśmy, jakie ma atuty, przede wszystkim te ofensywne. Nam zabrakło lepszej gry w obronie. Uważam też, że za szybko traciliśmy piłkę, przez to nie mogliśmy pokazać naszej gry i nie kreowaliśmy tylu sytuacji - wyjaśnił.
Rewanżowy mecz Lecha Poznań z Fiorentiną zostanie rozegrany w czwartek o godzinie 18:45. Relację tekstową będzie można śledzić na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.