"Lech Poznań przegrał 1:4 z Fiorentiną w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Mistrzowie Polski walczyli dzielnie w pierwszej połowie, w której zdobyli bramkę wyrównującą autorstwa Kristoffera Velde. Jednak po przerwie istniał już tylko jeden zespół i byli to goście. To nie była kolejna magiczna noc w Poznaniu, mimo że atmosfera i doping przyprawiały o ciarki" - pisał Filip Modrzejewski ze Sport.pl o czwartkowym meczu Lecha w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy.
Fiorentina postawiła się w świetnej sytuacji przed rewanżem na własnym boisku i jest już bardzo blisko awansu. Swoją drużynę za występ przeciw Lechowi mocno chwalą Włosi. "Co za show w Polsce. Praktycznie idealny mecz" - tak występ Fiorentiny w Poznaniu określił dziennik "La Gazetta dello Sport". "Pokazali siłę. W pierwszym meczu rozbili Lecha 4:1 i są o krok od półfinału. To było jak zastrzyk adrenaliny" - czytamy dalej. Na koniec gazeta stwierdziła wprost, że Fiorentina zrobiła w tym spotkaniu wszystko, "a nawet więcej".
Z kolei portal TuttoCampo nie ukrywa: "awans do półfinału jest niemal formalnością". Jednocześnie włosi doceniają grę Lecha na początku meczu. Gdy Brekalo uderzył w słupek przy stanie 1:0 dla gości w 20. minucie meczu. "Wtedy nadszedł zimny prysznic i wyrównanie po golu Velde". Dalej TuttoCampo podkreśliło: "Bramkarz Lecha uratował drużynę Johna van den Broma przed upadkiem, broniąc strzały Ikone i obrońcy Luki Ranieriego. Była to kolejna wspaniała noc dla Fiorentiny".
"Lech Poznań rozpadł się u siebie, przegrywając 1:4" - ocenił natomiast dziennik "il Giornale" i skupił swoją uwagę na kibicach gospodarzy: "Mogli liczyć na jeszcze jedną broń (poza Mikaelem Ishakiem - przyp. red.), napór gorącego tłumu, który w liczbie ponad 40 tysięcy ludzi chciał popchnąć polską drużynę do półfinału Ligi Konferencji Europy". Dalej można przeczytać, że rewanż powinien być formalnością dla drużyny Fiorentiny.
Po czwartkowym meczu włoskie media oceniły również występy poszczególnych piłkarzy Lecha Poznań. Ich uwaga skupiła się przede wszystkim na dwóch graczach - bramkarzu Filipie Bednarku i lewym obrońcy Pedro Rebocho. Oni zdaniem Włochów wypadli bowiem zdecydowanie najgorzej na tle ekipy z Serie A.
"Nico Gonzalez bardzo szybko stał się jego najgorszym koszmarem. Przy pierwszym golu został praktycznie ośmieszony, przy drugim przegrał bardzo ważny pojedynek w powietrzu. Przez cały mecz biegał za skrzydłowymi z wywieszonym językiem i ani razu nie był w odpowiednim miejscu przed rywalem" - czytamy w ocenie Portugalczyka na tuttomercato.web.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Chociaż wspomniane wyżej TuttoCampo podkreśliło ważne interwencje Filipa Bednarka, tak FootballNews24 nie miało dla bramkarza litości. "Był fatalny" - podkreślił portal. Zdaniem Włochów Bednarek mógł się o wiele lepiej spisać przy pierwszej i czwartej bramce straconej przez Lecha Poznań.
"Przy pierwszej bramce miał trochę pecha, lecz trzeba przyznać, że nie jest to najlepszy bramkarz pod względem czasu reakcji. Potrzebuje dobrych kilku sekund, by zorientować się, gdzie leci piłka. Miał też duże problemy z ustawianiem się na linii. Katastrofa" - dodają natomiast o Bednarku dziennikarze tuttomercato.web.
Rewanżowy mecz Lecha z Fiorentiną odbędzie się w czwartek 21 kwietnia. W awans do półfinału mogliby wierzyć najbardziej niepoprawni optymiści, ale nie ma wątpliwości, że aktualni mistrzowie Polski będą chcieli godnie pożegnać się z europejskimi pucharami.