Nie popisał się w Lidze Europy. Kosztowny błąd Polaka. Awans się oddalił

Feyenoord pokonał 1:0 AS Romę w pierwszym ćwierćfinale Ligi Europy. Winę za stratę gola w dużej mierze ponosi Nicola Zalewski, który zbyt łatwo dał się ograć jednemu z rywali. Wśród wyróżniających się graczy holenderskiego zespołu był za to Sebastian Szymański.

AS Roma i Feyenoord spotkały się w zeszłorocznym finale Ligi Konferencji Europy. Wtedy lepsi byli rzymianie, którzy wygrali 1:0. Kilkanaście miesięcy później oba zespoły spotkały się po raz kolejny, tym razem w ćwierćfinale Ligi Europy. Oba mają też w składzie reprezentantów Polski, Nicolę Zalewskiego oraz Sebastiana Szymańskiego.

Zobacz wideo Fernando Santos poznaje reprezentację. Zaczął od sztormu

Feyenoord pokonał AS Romę w ćwierćfinale Ligi Europy. Grali Sebastian Szymański i Nicola Zalewski

Obaj Polacy rozpoczęli spotkanie w wyjściowych składach. W pierwszej połowie bardziej widoczny był Szymański, który oddał dwa groźne, ale nieznacznie niecelne strzały z dystansu. Zalewski w 29. minucie długo leżał na murawie po starciu z Orkunem Kokcu, ale mógł kontynuować grę.

Dla Romy kontuzja Polaka byłaby fatalną wiadomością, kilka minut wcześniej z tego samego powodu straciła bowiem Paulo Dybalę, najlepszego strzelca zespołu. W jego miejsce wszedł Stephan El-Shaarawy i kilkadziesiąt sekund później zdobył nawet bramkę, tyle że sędzia odgwizdał spalonego. W 35. minucie żółtą kartkę za faul na nim otrzymał Szymański. W samej końcówce pierwszej części Roma dostała rzut karny za zagranie ręką Matsa Wieffera. Do piłki podszedł Lorenzo Pellegirini, lecz trafił w słupek i do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Osiem minut po przerwie Wieffer znów znalazł się w centrum uwagi, tym razem za sprawą zdobytej bramki. Akcję skrzydłem przeprowadził Oussama Idrissi, który bardzo łatwo ograł Zalewskiego. Potem wycofał piłkę przed pole karne, gdzie czekał Wieffer i mocnym, kozłującym strzałem trafił na 1:0.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Jakby tego było mało, po kilku minutach Roma straciła drugiego gracza z powodu kontuzji. Po starciu z holenderskimi obrońcami z boiska zszedł Tammy Abraham, który trzymał się za bark. W 62. minucie rzymianie mogli wyrównać, ale po uderzeniu głową Rogera Ibaneza jeden z graczy Feyenoordu wybił piłkę, która jeszcze trafiła w poprzeczkę. Dopiero po tym zagrożenie zostało oddalone.

W dalszej części spotkania Roma dłużej utrzymywała się przy piłce, ale to Feyenoord miał lepsze okazje do zdobycia bramki. Dopiero na kilka minut przed końcem Georginio Wijnaldum oddał groźny, ale niecelny strzał w kierunku bramki zespołu z Rotterdamu.

Ostatecznie w "polskim" meczu Ligi Europy górą był Feyenoord z Szymańskim w składzie. Zarówno on, jak i Zalewski rozegrali 90 minut. Rewanż odbędzie się w czwartek 20 kwietnia. Zwycięzca dwumeczu w półfinale zagra z lepszym z pary Bayer Levekusen - Royale Union Saint-Gilloise.

Feyenoord - AS Roma 1:0

  • Gol: Wieffer 53'
Więcej o:
Copyright © Agora SA