Czerwona kartka. Wyrzucił Polaka z boiska. A potem zmienił zdanie

KAA Gent zremisował na własnym stadionie 1:1 z West Hamem United w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji. Goście mogą mówić o sporym szczęściu, ponieważ byli w tym spotkaniu wyraźnie gorsi od rywali. W końcówce meczu z boiska prawie wyleciał Kamil Piątkowski.

W 1/8 finału Ligi Konferencji West Ham United zmierzył się z cypryjskim AEK-iem Larnaka. Drużyna z Londynu nie miała najmniejszych kłopotów z pokonaniem rywali i wygrała w dwumeczu 6:0 (2:0, 4:0). Tym samym awansowała do ćwierćfinału, gdzie jej rywalem był KAA Gent, który w poprzedniej rundzie wyeliminował Basaksehir (1:1, 4:1). Pierwsze spotkanie West Hamu z KAA Gentem odbyło się w czwartek o godzinie 18:45 na stadionie w Gandawie. W ekipie z Belgii w wyjściowym składzie zagrał Kamil Piątkowski. Łukasz Fabiański z kolei przesiedział cały mecz na ławce West Hamu. 

Zobacz wideo Kluczowy problem reprezentacji Polski. "Santos miał w Grecji takiego piłkarza"

KAA Gent dominował w pierwszej połowie, ale to West Ham objął prowadzenie

Od pierwszych minut lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Niewiele jednak z tego wynikało, ponieważ nie stworzyli sobie wielu groźnych okazji. Najbliżej objęcia prowadzenia byli w 14. minucie, kiedy to Jordan Torunarigha oddał minimalnie niecelny strzał głową. W dalszej części pierwszej połowy obraz gry się nie zmienił i to KAA Gent nadal był stroną przeważającą. 

Mimo to w okolicach 40. minuty West Ham objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne Davy Roef złapał piłkę, która chwilę później niefortunnie wypadła mu z rąk. Fatalny błąd bramkarza wykorzystał Nayef Aguerd i zdobył bramkę. Roef mógł mówić jednak o wielkim szczęściu, ponieważ sędzia po analizie VAR dopatrzył się zagrania ręką i ostatecznie anulował gola. W doliczonym czasie gry West Ham ponownie objął prowadzenie i tym razem trafienie zostało uznane. Sporo zawiniła defensywa KAA Gent, która nie przypilnowała w polu karnym Jarroda Bowena. Anglik szybko dograł do Danny'ego Ingsa. Sytuację próbował wślizgiem ratować Piątkowski, ale napastnik nie miał najmniejszych problemów ze skierowaniem piłki do pustej bramki. 

KAA Gent odrobił straty po przerwie. Piątkowski zobaczył czerwoną kartkę. Potem zmiana decyzji

W drugiej połowie KAA Gent rzucił się do odrabiania strat i szybko przyniosło to oczekiwane skutki. W 57. minucie gospodarze popisali się świetną wymianą podań. Alessio Castro-Montes dograł piłkę w pole karne do Hugo Cuypersa, który mocnym strzałem pokonał Alphonse'a Areolę. Belgowie nie zamierzali na tym poprzestać i dążyli do zdobycia kolejnych bramek. W ciągu czterech minut oddali dwa groźne strzały, a West Ham wydawał się bezradny. Chwilę później bardzo bliski strzelenia gola był Alessio Castro-Montes, ale piłka po jego strzale poszybowała tuż obok słupka.

Gospodarze nadal nacierali i w końcówce meczu Gift Emmanuel Orban popisał się niesamowitą akcją. Nigeryjczyk otrzymał świetne podanie, po czym ze skraju pola karnego oddał strzał przewrotką. Piłka po uderzeniu trafiła jednak w poprzeczkę. Mimo kilku dogodnych okazji żaden z piłkarzy KAA Gent nie zdołał ponownie pokonać bramkarza rywali. W doliczonym czasie gry gospodarze nadziali się na kontrę i to West Ham mógł zdobyć zwycięską bramkę. Świetną interwencją popisał się jednak Kamil Piątkowski. Początkowo sędzia odgwizdał faul i ukarał Polaka czerwoną kartką, ale po analizie VAR zmienił decyzję. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. Rewanż odbędzie się w przyszły czwartek o godzinie 21:00 w Londynie. 

KAA Gent 1:1 West Ham United

Strzelcy: Hugo Cuypers (57'); Danny Ings (45+3')

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: