Lech Poznań świetnie radzi sobie w tegorocznych rozgrywkach Ligi Konferencji. W fazie pucharowej wyeliminował już Bodo/Glimt oraz Djurgarden. Tym samym awansował do ćwierćfinału, gdzie czeka go bardzo trudne zadanie. Mistrz Polski w tej rundzie zmierzy się z Fiorentiną. - Fiorentina obok AZ Alkmaar traktuje najpoważniej te rozgrywki i pod wieloma względami jest w nich najlepsza - przestrzega Radosław Laudański w rozmowie ze Sport.pl.
Najbliżsi rywale Lecha prezentują się w ostatnich tygodniach wybornie. Są niepokonani we wszystkich rozgrywkach od początku lutego (porażka 0:1 z Juventusem), a w ostatnich 10 meczach odnieśli aż dziewięć zwycięstw. W związku z tym to oni będą faworytem tego dwumeczu. Kamil Kosowski widzi jednak w tym szanse dla Lecha.
"Fiorentina jest faworytem, ale to nie problem, bo Polacy wolą przystępować do spotkań właśnie w roli teoretycznie drużyny słabszej. Będzie to poważny sprawdzian dla Kolejorza, a zarazem weryfikacja zespołu trenera Johna van den Broma" - napisał w Felietonie dla "Przeglądu Sportowego", zwracając uwagę, że poprzedni rywale mistrza Polski "nie byli najwyższej klasy".
Zdaniem byłego reprezentanta Polski Lech musi liczyć na dobry występ Mikaela Ishaka i Michała Skórasia. "Fioletowi to średniak Serie A, jednak w swoich szeregach mają wiele indywidualności. Boję się nieco intensywności, jaką zaprezentują rywale Lecha, ale trzeba pamiętać, że nie będzie ona na poziomie Premier League, a Serie A. Poznaniacy przy dobrym ustawieniu powinni sprawić niespodziankę. Serce podpowiada 2:0 dla Lecha, ale rozum porażkę 0:1." - dodał.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pierwszy mecz Lecha z Fiorentiną odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 21:00 w Poznaniu. Rewanż we Florencji zaplanowany jest na 20 kwietnia i godzinę 18:45.