W czwartek Sivasspor podjął Fiorentinę w meczu rewanżowym 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. W pierwszym meczu włoska drużyna wygrała 1:0, a w Turcji postawiła kropkę nad i. Sivasspor odrobił straty w 35. minucie, ale po tym na boisku była tylko Fiorentina, która strzeliła cztery gole i wygrała dwumecz 5:1.
Po czwartym golu dla Fiorentiny, którego w 89. minucie strzelił Gaetano Castrovilli, doszło do skandalu na stadionie w Sivas. Na murawę wbiegł kibic, który uderzył Alessandro Bianco, łamiąc piłkarzowi Fiorentiny nos. Pomocnik celebrował trafienie Castrovilliego i nie spodziewał się tego, co go spotka w końcówce spotkania.
- Ta sytuacja z uderzeniem Bianco to po prostu wstyd. Nawet nie zauważył tego człowieka, a teraz ma złamany nos - powiedział dla Sky Sport Italia trener włoskiej drużyny Vincenzo Italiano. - Kibice nieśli swoją drużynę, ale to jedno zachowanie zepsuło wszystko. To straszne, że 20-latek pada ofiarą takiej przemocy w tak cudowny wieczór.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Bianco nie był jedynym zawodnikiem, który ucierpiał w czwartek w wyniku chamstwa kibiców. W meczu Ligi Europy między Fenerbahce a Sevillą ucierpiał bramkarz drużyny gości, który został trafiony zapalniczką. Dmitrović już kilka tygodni wcześniej był zaatakowany przez kibica PSV Eindhoven, który uderzył go pięścią w głowę.
Fiorentina jest jedną z drużyn, na które może trafić Lech Poznań w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Losowanie rozpocznie się o 14:00.