Hiszpanie bez litości. "Barcelona to drugorzędna drużyna". Lewandowski też obrywa

- To była brutalna weryfikacja, że ten zespół nie podoła zadaniu - grzmią dziennikarze hiszpańskiego dziennika "ABC" po remisie FC Barcelony z Manchesterem United. Drużyna Xaviego znalazła się pod ostrzałem po kiepskim meczu. Hiszpanie nie oszczędzają również Roberta Lewandowskiego.

FC Barcelona zremisowała z Manchesterem United 2:2 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy. Pierwszą bramkę spotkania strzelił Marcos Alonso, wyprowadzając drużynę z Katalonii na prowadzenie w 50. minucie gry. Dziesięć minut później na prowadzeniu byli już goście, którzy przewagę uzyskali po trafieniu Marcusa Rashforda i samobójczym golu Julesa Kounde. Remis gospodarzom uratował w 76. minucie Raphinha i zdaniem wielu ekspertów uniknięcie porażki to dla Barcelony wielkie szczęście. Hiszpańskie media nie oszczędzają drużyny Xaviego i skupiają się na jej kiepskiej postawie. Nie zabrakło również wątku Roberta Lewandowskiego, który na boisku spędził 90 minut. 

Zobacz wideo Premier obiecał kilkadziesiąt hal sportowych. Powstało pięć. Minister wyjaśnia, dlaczego tak mało

Robert Lewandowski i FC Barcelona krytykowaniu po kiepskim meczu z Manchesterem United. "Bez charakteru"

Madrycki dziennik "ABC" już w tytule pomeczowego artykułu rozpoczyna brutalne podsumowanie FC Barcelony. "To wciąż drugorzędna drużyna" - czytamy. Dalej dowiadujemy się nieco o przebiegu spotkania i występach poszczególnych piłkarzy. Szybko zostaje przywołana sytuacja Roberta Lewandowskiego z początku spotkania. "Arajuo popisał się kapitalnym dryblingiem, ale Lewandowski nie wiedział, jak to wykorzystać. Oddał tylko mocne uderzenie w kierunku bramkarza" - czytamy.  Hiszpanie skupili się na kiepskiej postawie drużyny Xaviego, która momentami dawała rywalom dominować przebieg spotkania. Kolejny raz oberwało się również Lewandowskiemu, którego poczynania zostały nazwane "niezdarnymi". Ponadto Polak miał "nie wykorzystywać darów od defensywy gości". 

"Zwycięstwo dodałoby Barcelonie skrzydeł. Porażka podkreśliłaby jej folklorystyczny zakres działań i pogrążyłaby ich w wiejskim kompleksie. Remis jest tylko demonstracją braku dojrzałości i słabości. To brutalna weryfikacja, że ten zespół nie podoła jeszcze zadaniu" - podkreśla dziennikarz Salvadora Sostera. 

FC Barcelona rzutem na taśmę uratowała remis i w końcówce miała jeszcze szansa na zwycięstwo. Tak się jednak nie stało i na Old Trafford pojedzie walczyć o awans do następnej fazy rozgrywek po remisie 2:2. "To nie był niegodny występ, ale naiwny i bez charakteru" - czytamy w oschłym podsumowaniu dziennika "ABC". 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Spotkanie rewanżowe zaplanowano na czwartek, 23 lutego o godzinie 21:00 w Manchesterze. Warto zaznaczyć, że drużyna Xaviego będzie musiała radzić sobie bez kontuzjowanych Pedriego i Ousmane Dembele i bez pauzującego za żółte kartki Gaviego. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.