W znakomitym meczu 1/16 finału Ligi Europy FC Barcelona zremisowała na własnym stadionie z Manchesterem United 2:2. Wszystkie bramki tego spotkania padły w drugiej połowie. Najpierw gola dla Barcelony strzelił Marcos Alonso, następnie padły dwie bramki dla United autorstwa Marcusa Rashforda i Julesa Kounde (samobój). Wyrównał w końcówce "centrostrzałem" Raphinha, wobec czego kwestia awansu do 1/8 finału w pełni rozstrzygnie się za tydzień na Old Trafford.
Robert Lewandowski nie zagrał przeciwko United wielkiego spotkania. Miał jedno groźne uderzenie w 8. minucie, które obronił David de Gea, a następnie stoczył wiele pojedynków ze stoperami Manchesteru United, którymi byli Raphael Varane i Luke Shaw. Można mu jednak zaliczyć udział przy drugiej bramce Barcelony, gdyż po dośrodkowaniu Raphinhi wprawdzie nie trafił w piłkę, ale wystarczająco zmylił De Geę, by futbolówka wpadła do siatki.
Kataloński "Sport" przyznał Lewandowskiemu notę 6 za to spotkanie. Wyżej ocenieni zostali jedynie Ronald Araujo, Raphinha (obaj po 8), a także Marcos Alonso (7). Kapitana reprezentacji Polski określono przymiotnikiem "śledzony".
- Przez cały czas Polak był bardzo dobrze pilnowany, miał jedną okazję w ósmej minucie, ale później głównie pracował niż grał w piłkę. Przy bramce Raphinhii nie dotknął jej, ale i tak zmylił De Geę - napisano w uzasadnieniu.
Inny kataloński dziennik, "Mundo Deportivo", nie wystawia not w postaci cyfr, ale polskiego napastnika określił "walecznym". Nie zabrakło jednak przy tym odrobiny krytyki.
- Stracił inspirację w ofensywie. Mylił się przy przyjęciu piłki w sytuacjach, w których nie zwykł tego czynić, a De Gea obronił jego jedyny groźny strzał. Jednak zawsze stwarzał zagrożenie w polu karnym i to jego walka z Varanem pozwoliła na bramkę wyrównującą Raphinhi - napisali dziennikarze "MD".
Rewanż na Old Trafford pomiędzy Manchesterem United a FC Barceloną odbędzie się w czwartek 23 lutego o godzinie 21:00. Wcześniej, bo już w niedzielę o godzinie 21:00 Barca z Lewandowskim zmierzą się na Camp Nou z Cadizem.