Lech odrabia straty do reszty Europy. Polska liga w rankingu spada coraz niżej

Kacper Sosnowski
Remis Lecha z Hapoelem Beer Szewa sprawił, że "Kolejorz" poprawił swój osobisty dorobek punktowy w rankingu i awansował w klubowym zestawieniu. Uplasował się w korzystniejszej pozycji w ewentualnych przyszłorocznych eliminacjach europejskich pucharów i zrobił sporo dobrego dla innych polskich klubów. Tyle że polska ekstraklasa zaliczyła spadek.

2,5 - dokładnie tyle punktów do klubowego rankingu dostaje się za awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Takiego dorobku Lech Poznań był już pewny pod koniec sierpnia, gdy do europejskich pucharów awansował. Te dwa i pół punktu to minimum, którego mogą być pewne wszystkie znajdujące się w fazie grupowej drużyny, nawet jeśli w tych rozgrywkach przegrają wszystkie mecze.

Zobacz wideo Marcel Desailly wspomina mistrzostwa, w których brał udział. "Pamiętam, że pocałowałem trofeum"

Lech awansował w rankingu klubowym, wzmocnił swoje ewentualne rozstawienie

System jest tak skonstruowany, że aby poprawić ten dorobek, nie wystarczy wygrać jednego meczu. Za każde zwycięstwo w LKE klub w teorii ma przyznane 2 punkty, a za remis 1. Tyle że zaczyna się je doliczać, dopiero kiedy zespół zacznie punktować ponad te 2,5 punktu, które ma przyznane z automatu. Lech zatem po wrześniowej wygranej z Austrią Wiedeń nie zmienił osobistego bilansu w rankingu. Zmienił go dopiero teraz, gdy zremisował z Hapoelem, bo sumarycznie zdobył w LKE już trzy rankingowe punkty. Poprawił tym samym pozycję w klubowym rankingu o niemal 10 lokat. Fakt, że obecnie zajmuje w nim 164. miejsce, nie jest zbyt optymistyczny, ale są niezłe perspektywy. W kolejnych meczach Lecha do klubowego rankingu będzie liczony już każdy zdobyty punkt.

Zresztą Lech, który przystępował do tego sezonu ze współczynnikiem 6,00, po tym sezonie będzie miał współczynnik wynoszący co najmniej 8 punktów. Różnica niby niewielka, ale kluczowa. Oczywiście trudno jednoznacznie wyrokować, ale w poprzednich latach taki wynik oznaczał rozstawienie w 1. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. To coś, czego w tym sezonie Lechowi zabrakło. Przypomnijmy, że "Kolejorz" trafił na najmocniejszy w tej pierwszej rundzie Karabach i z myślami o Champions League pożegnał się na "dzień dobry", przez co też trudniejsza była jego droga do europejskich pucharów.

Warto również zauważyć, że z obecną zdobyczą punktową, Lech byłby w LKE losowany do grupy z wyższego niż ostatni koszyk, więc mógłby liczyć na słabszych rywali, przynajmniej w teorii.

Polska niby nieźle punktuje, ale ekstraklasa w rankingu spadła

Powiedzenie, że kluby, które grają w europejskich pucharach, grają dla całej Polski, nabiera znaczenia, jeśli prześledzimy ten sezon w Europie. Polskie kluby do tego momentu na tle konkurencji punktowały w nim całkiem dobrze, bo w eliminacjach sporo oczek zdobył też Raków Częstochowa, a swoje dorzuciła też Pogoń czy Lechia. Wszystkie te drużyny dokładały swoje cegiełki do rankingu krajowego. Nasze kluby, które nie miały dobrego indywidualnego rankingu w Europie, korzystały z korzystniejszego rankingu krajowego i zaczynały tę edycję europejskich zawodów z przypisanymi 3,175 punktami, co Pogoni czy Lechii i tak ledwo starczyło na rozstawienie w 1. rundzie el. LKE. W następnym sezonie nasz ranking krajowy przypisany do każdego polskiego klubu (który nie ma wyższego rankingu własnego) będzie wynosił co najmniej 3,450 i o rozstawienia w pierwszej rundzie LKE nie trzeba będzie drżeć. Niezłe tegoroczne zdobycze punktowe sprawiły też, że poprawiliśmy swoje notowania w rankingu krajowym UEFA. Przynajmniej na chwilę, bo walka w tym zestawieniu jest wyrównana i cały czas trwa.

To dlatego czwartkowy remis Lecha przyniósł też jedną złą informację. Swój wieczorny mecz w Szwajcarii z FC Basel trochę niespodziewanie wygrał bowiem Slovan Bratysława. Słowacja jest krajem, z którym Polska rywalizuje o 27. lokatę w krajowym rankingu UEFA. Po meczu z Austrią Wiedeń zrównaliśmy się punktami ze Słowakami i wyprzedziliśmy ich w zestawieniu, dzięki lepszemu bilansowi z tego sezonu. W tej kolejce, dzięki wygranej, to Słowacy zdobyli więcej punktów i nieco nam odskoczyli. Polska odrobiła za to trochę punktów do Węgier i utrzymała dystans do Rumunów, ale przegonić tych rywali będzie tej jesieni trudno. Lech musiałby wygrać wszystkie mecze i liczyć na potknięcia ekip z tych krajów. Szansa na ich przegonienie byłaby realniejsza wraz z wyjściem z grupy. Poznaniacy zajmują w niej drugą dającą awans lokatę, choć przed nimi trudne wyjazdowe mecze z Austrią i Hapoelem plus starcie w Poznaniu z liderem - Villarealem.

Tak wygląda aktualna sytuacja w rankingu UEFA w miejscach 23.-30.:

23. Szwecja 21,750 pkt - 2 drużyny pozostałe w pucharach
24. Bułgaria 19,00 pkt - 1 drużyna
25. Rumunia 18,750 pkt - 2 drużyny
26. Węgry 18,625 pkt - 1 drużyna
27. Słowacja 17,500 pkt - 1 drużyna
28. Polska 17,250 pkt - 1 drużyna
29. Azerbejdżan 15,625 pkt - 1 drużyna
30. Kazachstan 12,625 pkt - bez drużyn

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.