Lech Poznań w czwartek wraca do rywalizacji w Lidze Konferencji Europy. Polski zespół w poprzednich dwóch kolejkach pokazał się z bardzo dobrej strony. Wprawdzie na inaugurację mistrzowie Polski przegrali 3:4 na wyjeździe z Villarrealem, ale mocno postraszyli jedną z topowych drużyn La Liga. W drugiej kolejce Lech rozbił przed własną publicznością Austrię Wiedeń 4:1 i dzięki temu wskoczył na drugie miejsce w grupie C.
Lechici przed kolejnym meczem są w bardzo dobrej sytuacji. W czwartek podejmą u siebie Hapoel Beer Szewa. Izraelski zespół jak dotąd zdobył tylko jeden punkt i zajmuje trzecie miejsce. W Poznaniu goście zagrają w osłabieniu, gdyż z drużyną do Polski nie mógł wjechać rosyjski pomocnik Magomed Sulejmanow. Jon van den Brom natomiast ma do dyspozycji wszystkich swoich piłkarzy i będzie mógł wystawić najmocniejszy skład. - Każdy jest gotowy do grania, a moja praca polega na tym, by wybrać najlepszą opcję - powiedział Holender na przedmeczowej konferencji prasowej.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Lech ma o co grać. Będzie zdecydowanym faworytem, a ewentualne zwycięstwo w tym konkretnym meczu, może znacznie przybliżyć go do awansu do fazy pucharowej rozgrywek. Pierwsze miejsce jest niejako zarezerwowane dla Villarrealu, a pozostałe trzy drużyny walczą o lokatę za plecami Hiszpanów. Póki co, rywale "grają dla Lecha" i gubią punkty. Mistrzowie Polski w czwartek mogą mieć już sześć punktów i znaczną przewagę nad Hapoelem i Austrią Wiedeń, jeśli ta przegra z Villarrealem. Trzeba tylko wygrać z Izraelczykami.
Tradycyjnie, na krótko przed meczem dowiedzieliśmy się, w jakim ustawieniu zagra Lech Poznań. Zgodnie z przypuszczeniami, trener van den Brom nie kalkuluje i do boju posyła najmocniejszy skład.
Wyjściowa jedenastka: Bednarek - Milić, Dagerstal, Douglas, Pereira - Karlstroem, Murawski, Skóraś, Velde, Marchwiński - Ishak.
Na ławce rezerwowych zasiądą natomiast: Rudko - Rebocho, Sousa, Tsitaishvili, Szymczak, Amaral, Kvekveskiri, Šatka, Czerwiński, Ba Loua, Sobiech.