- Mówicie, że nie zasłużyliśmy? Mówicie, że droga była łatwa? Cóż, trzeba było zostać mistrzem Polski. Dziękuję, dobranoc. Czekamy na jutrzejsze losowanie - napisał w czwartkowy wieczór Maciej Henszel, rzecznik prasowy Lecha Poznań.
I choć ten wpis brzmi raczej śmiesznie, biorąc pod uwagę męki Lecha w eliminacjach, o tyle Henszel ma rację w jednym: mistrz Polski ma zdecydowanie łatwiejszą drogę do pucharów niż inne ekipy. I chociażby dlatego Lech grał w decydującym dwumeczu z Dudelange (2:0 i 1:1), a nie ze Slavią Praga jak Raków Częstochowa (1:0 i 0:2) czy pozostałe polskie drużyny: Pogoń Szczecin (1:1 i 0:4 z Broendby) oraz Lechia Gdańsk (0:0 i 1:2 z Rapidem Wiedeń).
Teraz przed Lechem już dużo trudniejsze zadanie: gra w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy, gdzie żarty się kończą i trzeba będzie grać dużo lepiej niż z Vikingurem czy Dudelange. Tu ze względu na to, że Lech ma zaledwie 6 pkt, mistrzowie Polski są w czwartym, ostatnim koszyku. Do trzeciego koszyka i uniknięcia jednego silniejszego rywala zabrakło im 0,5 pkt. Ale nie ma co tego rozpamiętywać, bo znamy już koszyki przed piątkowym losowaniem fazy grupowej.
I koszyk:
II koszyk:
III koszyk:
IV koszyk:
W pierwszym koszyku znajdują się same mocne ekipy, z którymi Lech nie byłby faworytem. W drugim teoretycznie najsłabszym rywalem wydaje się Slovan Bratysława. Mistrzowie Słowacji w el. LM ledwo przeszli Dinamo Batumi (które potem Lech rozbił 5:0 i 1:1), a do LKE dostali się po horrorze w starciu ze Zrinjskim Mostar z Bośni i Hercegowiny: w 118. minucie stracili zawodnika i potrzebowali gola, by doprowadzić do karnych. I zrobili to w 122. minucie, a następnie awansowali po siedmiu seriach karnych.
W trzecim koszyku w zasięgu Lecha powinny być takie ekipy jak Vaduz, Shamrock czy Żalgiris - choć trzeba pamiętać, że Vaduz czy Żalgiris sprawiały już sensacje w eliminacjach i nie są takie słabe, jakimi mogą się wydawać.
Jaka byłaby "grupa śmierci" dla Lecha? To np. Villarreal, Fiorentina i Nice - czyli przedstawiciele trzech z pięciu czołowych lig Europy. Taki zestaw przypominałby bardziej wręcz Ligę Europy. Albo West Ham United, Koeln lub Molde (które dwa lata temu grało w 1/8 finału LE i efektownie przeszło przez tegoroczne eliminacje) i Anderlecht z trzeciego koszyka.
A jaka grupa dawałaby Lechowi teoretycznie największe szanse na awans? To np. Partizan Belgrad, Slovan Bratysława i Shamrock Rovers. Żadna z tych ekip nie zachwyciła w eliminacjach: Partizan przegrał z AEK-iem Larnaką 3:4 w dwumeczu i wyeliminował maltańskie Hamrun Spartans (7:4 w dwumeczu), a Slovan grał bardzo w kratkę: ledwo wyeliminował Dinamo Batumi (2:1 po dogrywce), by przegrać z Ferencvarosem (3:5 w dwumeczu) i Olympiakosem (3:3 i 3:4 po rzutach karnych) i ledwo po rzutach karnych pokonać Zrinjski Mostar, o czym była już mowa. Za to Shamrock awansował do LKE dzięki pokonaniu maltańskiego Hiberniansu (3:0 w dwumeczu) i macedońskiego Shkupi (5:2) - jednocześnie Irlandczycy okazali się gorsi od bułgarskiego Łudogorca Razgrad (2:4) i węgierskiego Ferencvarosu (1:4).
Na kogo trafi Lech Poznań? Tego dowiemy się podczas losowania, które rozpoczyna się w piątek o 14:30. Relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE. Mecze fazy grupowej będą rozgrywane 8 września, 15 września, 6 października, 13 października, 27 października i 3 listopada. Zwycięzcy grup awansują bezpośrednio do 1/8 finału, a drugie ekipy do play-offów (gdzie zmierzą się z ekipami z trzecich miejsc z Ligi Europy). Drużyny z miejsc 3 i 4 odpadają z pucharów.