Slavia oszalała, Raków przyćmił wielką Sevillę. "To zabrzmi okropnie, nie wierzę, że to mówię"

- Po Sevilli powiedziałem szefom, że już czegoś takiego nie przeżyjemy. To zabrzmi okropnie i nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale dla mnie ten triumf jest większy - stwierdził trener Slavii Praga Jindrich Trpisovsky. Jego ekipa zagra w Lidze Konferencji Europy po tym, jak pokonała Raków Częstochowa po golu w 121. minucie dogrywki (2:0, 3:2 w dwumeczu).

- To był trudny mecz. Musieliśmy odrabiać straty z pierwszego meczu. Graliśmy z defensywnie nastawionym rywalem, który lubi grać w ten sposób. Trudno było go złamać. Nie mogliśmy strzelić gola, ani nawet stworzyć dobrych okazji w pierwszej połowie. Graliśmy bardzo dobrze, ale bez ostatniego podania. Z drugiej strony, graliśmy bardzo ostrożnie w defensywie, aż nagle Ivi Lopez dzięki swoim znakomitym umiejętnościom stworzył sobie okazję z niczego. Mandy (Ales Mandous, bramkarz Slavii) błysnął, uratował nas. Po przerwie przejęliśmy inicjatywę i zaczęliśmy stwarzać szanse. Po golu i zmianach byliśmy lepsi, ale i rywal miał kilka okazji. To była bitwa. Wykorzystaliśmy decydującą okazję i uniknęliśmy karnych, których nie chcieliśmy strzelać. Było to możliwe dzięki fantastycznym kibicom - powiedział Trpisovsky cytowany przez czeski "Blesk".

Zobacz wideo Najwyższy kontrakt w historii Rakowa. "To jest inwestycja" [Sport.pl LIVE]

Mecz z Rakowem przypomniał Slavii o heroicznym boju z Sevillą

W pomeczowych wypowiedziach często przewija się porównanie do meczu z Sevillą w 1/8 finału Ligi Europy 2018/19: wtedy po dwóch remisach 2:2 w rewanżu w Pradze nastąpiła dogrywka. W 98. minucie Sevilla strzeliła gola na 3:2 i wydawało się, że to już koniec (zwłaszcza że obowiązywała jeszcze wtedy zasada bramek na wyjeździe): ale po golach w 102. i 119. minucie Slavia wyeliminowała faworyzowanego rywala i awansowała do ćwierćfinału LE (do tej pory to największy sukces czeskiej ekipy w pucharach, powtórzony dwa lata później). 

Ale trener Slavii twierdzi, że euforia po pokonaniu Rakowa jest nawet większa. - Po Sevilli powiedziałem szefom, że już czegoś takiego nie przeżyjemy. To zabrzmi okropnie i nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale dla mnie ten triumf jest większy. To gol decydujący o awansie do fazy grupowej, dający nam jesień w pucharach i więcej supermeczów. Sam jestem zaskoczony, że mówię coś takiego.

Trpisovsky wyjaśnił też, dlaczego tak bał się karnych:

Nie wiem, czy nie byłem bardziej szczęśliwy z awansu, czy z faktu, że nie strzelaliśmy karnych. Myślałem o nich od 118. minuty, o kolejności strzelców, czy może nie zostawić tego samym piłkarzom. Mam wrażenie, że gospodarze częściej nie strzelają karnych. Nie znam statystyk, ale mam takie wrażenie. Jestem nieprawdopodobnie szczęśliwy.

Slavia Praga znajdzie się w 1. koszyku podczas losowania grup Ligi Konferencji Europy. Czesi są trzecią najwyżej rozstawioną drużyną (za Villarrealem i FC Basel). W grupie mogą trafić m.in. na Lech Poznań, który znajduje się w 4. koszyku. Pełne rozstawienia można znaleźć pod tym linkiem >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.