Był 9 września 1959 roku, gdy Linfield FC zapisał się w historii irlandzkiej piłki po raz pierwszy. Po zdobyciu mistrzostwa kraju drużyna awansowała do Pucharu Europy - dzisiejszej Ligi Mistrzów. Inni osiągnęli to już wcześniej, ale nikt nie zdołał wygrać meczu choćby w eliminacjach. Linfield FC trafił wówczas na szwedzkie IFK Goeteberg i pokonał je 2:1 na własnym stadionie. Tym samym stał się pierwszą drużyną z Irlandii Północnej, która wygrała mecz w europejskich pucharach.
Od tamtego czasu Linfield FC wielokrotnie występował w eliminacjach Pucharu Europy. W swoim kraju jest drużyną z największą liczbą zwycięstw, porażek, remisów i ogólnie rozegranych meczów w tych rozgrywkach. Jednak wciąż nie udawało jej się awansować do fazy grupowej. Najbliżej upragnionego celu była w sezonie 1993/94. Wówczas Linfield FC przeszedł przez pierwszą rundę po dyskwalifikacji Dynama Tbilisi za próbę korupcji. W drugiej zespół wygrał pierwszy mecz z FC Kopenhaga (3:0), ale w drugim poniósł porażkę 0:4.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kilkanaście lat później Linfield FC znów wpisał się w historię północnoirlandzkiej piłki. W sezonie 2013/14 dostał się do rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. Jego rywalem był IF Fuglafjorour z Wysp Owczych. Irlandczycy wygrali oba mecze: pierwszy 2:0 i drugi 3:0. Stali się tym samym pierwszą w historii kraju drużyną, która wygrała oba mecze eliminacyjne w europejskich pucharach. W drugiej rundzie zagrali z grecką Skodą Xanthi, zwyciężyli pierwsze spotkanie 1:0, podnosząc tym samym serię do trzech zwycięstw. W rewanżu przegrali i pożegnali się z rozgrywkami.
Przełomem w historii Linfield FC mógł być sezon 2019/20. Drużyna przeszła do IV rundy eliminacji Ligi Europy. Zagrała z Karabachem Agdam. W pierwszym starciu padł wynik 3:2 dla Irlandczyków. W rewanżu 2:1 dla drużyny z Azerbejdżanu. W dwumeczu było więc 4:4, ale Linfield FC strzelił mniej goli na wyjeździe i finalnie to Karabach awansował do fazy grupowej.
Jak widać, to druga w ciągu 63 lat sytuacja, gdy Linfield FC ma historyczny awans na wyciągnięcie ręki. A w czwartek swoją szansę zaprzepaścił w zaledwie kilka minut. Drużyna wygrywała 2:0 do 89. minuty. Wtedy zaczął się jej dramat. Łotewski FK RFS strzelił gola kontaktowego, by w doliczonym czasie gry wyrównać na 2:2. Przypomnijmy, że od poprzedniego sezonu nie funkcjonuje zasada goli strzelonych na wyjeździe, więc dwie zdobyte przez Irlandczyków bramki nie ratują ich w żaden sposób w rewanżu. Ten odbędzie się 25 sierpnia.
Linfield FC zmierzy się wtedy z FK RFS na własnym stadionie. Wciąż może napisać historię, stając się pierwszym klubem w historii Irlandii Północnej, który awansuje do fazy grupowej europejskich pucharów. Ale żeby tak było, potrzebuje zwycięstwa. I tym razem nie może sobie pozwolić na rozluźnienie w końcówce.