Pobudka o 5:32. Siły natury nie dały pospać piłkarzom Lecha. Erupcja 12 km od hotelu

Zaczęło się od kilku tysięcy wstrząsów, które wywołała wciskająca się na powierzchnię ziemi magma. Dzień przed meczem doszło do erupcji wulkanu Fagradalsfjall. To 12 kilometrów od Keflaviku, gdzie jest hotel z piłkarzami Lecha oraz 60 km od Reykjaviku, gdzie w czwartek rozegrany zostanie mecz III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy.

Lech Poznań wylądował na Islandii we wtorek, 2 sierpnia. Następnego dnia drużyna odwiedziła najpopularniejsze miejsca turystyczne nieopodal Reykjaviku, a następnie czekał ją trening i konferencja prasowa przed czwartkowym meczem eliminacji Ligi Konferencji Europy. Noc nie należała jednak do najspokojniejszych. Na terenie Islandii doszło do wielu wstrząsów ziemi. Te z kolei zwiastowały erupcję wulkanu. 

Zobacz wideo Robert Lewandowski może wymusić zmianę numeru w Barcelonie. "Zamąci" [Sport.pl LIVE]

Lech Poznań ląduje na Islandii, a dzień później... erupcja wulkanu

"Na wyspie... dość gorąca atmosfera" - pisał Kanał Sportowy na Twitterze. Do wstrząsów dochodziło już na kilka dni przed meczem. Najwięcej na terenie islandzkiego półwyspu Reykjanes. Jak podało RMF FM, najsilniejsze z nich odnotowano kilka kilometrów od miasta Grindavík i miały one magnitudę 4,4. Inne źródła poświęcone tematyce wulkanów podają zaś, że w regionie Sudurland doszło do wstrząsu o sile 5,6 w skali Richtera. Kanał Sportowy dodał, że niektóre z nich były także odczuwalne w stolicy Islandii. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Pisał o tym też Onet Sport, według którego piłkarze Lecha Poznań mieli pierwszą pobudkę o 5:32 nad ranem. Wtedy doszło do 4-sekundowego trzęsienia o sile 4,6 stopnia w skali Richtera. Nic jednak nie wskazuje na to, aby hotel, w którym przebywa drużyna mistrza Polski, był w jakikolwiek sposób zagrożony. 

W końcu spełniły się wcześniejsze obawy i w środę po godzinie 15 doszło do erupcji wulkanu Fagradalsfjall Do wybuchu doszło 12 kilometrów od Keflaviku, gdzie znajduje się hotel piłkarzy Lecha, a także niespełna 60 kilometrów od Reykjaviku, gdzie w czwartek ma się odbyć mecz Lecha Poznań z tamtejszym Vikingurem Reykjavik. Spotkanie zaplanowano na godz. 20:45. 

Dla Islandczyków nie jest to żadna nowość. W okresie letnim często dochodzi do wstrząsów ziemi. W zeszłym roku - zanim doszło do erupcji wulkanu - odnotowano ich jednak znacznie więcej, bo blisko 50 tysięcy. Wybuchł za to dokładnie ten sam wulkan. Miało to miejsce 19 marca. Lawa wylewająca się z krateru pokrywała przestrzeń "około jednego kilometra kwadratowego, czyli prawie 200 boisk piłkarskich". Oficjalny koniec erupcji Fagradalsfjall uznano 18 wrześnie 2021 r., czyli równo sześć miesięcy od wybuchu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.