Przegrali z Rakowem 0:5. Klub musi się tłumaczyć przed wściekłym wicepremierem

Władze Kazachstanu nie mogą pogodzić się z przegraną FK Astany z Rakowem Częstochowa w Lidze Konferencji Europy. Według medialnych doniesień wicepremier Eraly Togjanov zażądał raportu, w którym wyjaśnione zostaną przyczyny porażki.

Raków Częstochowa wygrał 5:0 w pierwszym meczu z FK Astana i już praktycznie zagwarantował sobie awans do kolejnej rundy Ligi Konferencji Europy. Oba zespoły czeka jeszcze rewanż, ale wypracowana przewaga wydaje się być trudna do odrobienia. Rewanż odbędzie się w najbliższy czwartek, 28 lipca. Mecz rozegrany zostanie w Kazachstanie.

Zobacz wideo Ile Robert Lewandowski zarobi, jeśli przejdzie do Barcelony?

Kazachstan żąda wyjaśnień. Dyrektor sportowy musi przygotować raport

Wynik pierwszego meczu szczególnie nie zadowolił władz Kazachstanu. Jak informuje TVP Sport na podstawie doniesień kazachskich dziennikarzy, wicepremier Togjanov zażądał raportu opisującego przyczyny porażki. To zadanie otrzymał Yesentaev Tastanbek Kutzhanovich, który pełni rolę dyrektora sportowego FK Astany

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Źródło twierdzi, że Togjanovowi nie chodzi tylko o przebieg i końcowy wynik meczu. Jego zdaniem problemem są też kwestie logistyczne. Przypomnijmy, że FK Astana dojechała do Polski w dwóch grupach. Jedna z nich pojawiła się na stadionie w Częstochowie na zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania. Podkreślmy, że z tego powodu z drużyną pożegnał się Seitkazinov Sanzhar Dusembaevich - dyrektor wykonawczy, który był odpowiedzialny właśnie za logistykę. 

Dymisja dyrektora wykonawczego i żądanie raportu od dyrektora sportowego to tylko część zadań zleconych przez wicepremiera. Na spotkanie zaprosił też trenera Srdana Blagojevicia oraz trzech piłkarzy Marko Milosevicia, Jeremy'ego Manzorro oraz Martina Tomasova.

O możliwych problemach FK Astany było wiadomo już wcześniej. Wiadomo było, że mecz zostanie rozegrany o godzinie 21:00. A to z kolei 1:00 w nocy w Kazachstanie. Piłkarze i sztab musieli więc przygotować się na grę o późnej dla nich porze. Wszystko przez inną strefę czasową, w której znajduje się Polska i kraj rywala. Raków Częstochowa wyrusza więc do stolicy Kazachstanu aż dwa dni przed meczem. Wszystko po to, aby uniknąć jakichkolwiek komplikacji. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA