To był najważniejszy mecz Legii Warszawa w tym etapie rozgrywek. Tylko zwycięstwo ze Spartakiem Moskwa dałoby awans do 1/16 finału Ligi Europy. Piłkarze Marka Gołębiewskiego bezskutecznie jednak próbowali osiągnąć korzystny rezultat, przy czym dobija fakt, że jedynego gola w meczu mistrzowie Polski stracili po swoim, niepotrzebnym błędzie.
Legia Warszawa straciła gola po tym, jak w 18. minucie Maik Nawrocki niedokładnie podał piłkę do bramkarza. Natychmiast przejął ją Zelimkan Bakajew, który na wysokości pola karnego zszedł na lewą nogę i oddał celny strzał na bramkę Artura Boruca. Spartak Moskwa dowiózł wynik do końca spotkania, a bohaterem meczu został Aleksandr Selikow, który obronił rzut karny w 97. minucie!
Wygrana w czwartkowym meczu z Legią Warszawa to sensacja w grupie C, bo mecz o pierwsze miejsce w tabeli miał być rozgrywany między Leicester City a SSC Napoli. Można powiedzieć, że to podwójna wygrana Spartaka, bo pierwsze miejsce w fazie grupowej LE zapewnia awans nie do 1/16 finału (tak, jak w przypadku pozycji wicelidera), a do 1/8 finału rozgrywek.
W drugim meczu padło zdecydowanie więcej, bo aż pięć goli. Jako pierwsi strzelili piłkarze SSC Napoli. Kasper Schmeichel został pokonany płaskim strzałem na dalszy słupek już w 4. minucie meczu. Autorem trafienia był Adam Ounas. Dwadzieścia minut później wynik podwyższył Elif Elmas. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy Leicester City doprowadziło do remisu, dzięki niemal identycznym trafieniom Jonny'ego Evansa i Kiernana Dewsbury'ego-Halla. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla Neapolitańczyków po drugim trafieniu Elmasa w 53. minucie.
Spartak Moskwa - zakładając wygraną z Legią - mógł zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie C tylko w dwóch przypadkach: remisu w meczu Leicester City z SSC Napoli lub wygranej Neapolitańczyków. Zrealizował się drugi scenariusz, co sprawiło, że Rosjanie i Włosi mają po tyle samo punktów. Na korzyść tych pierwszych przypada jednak bilans bezpośrednich spotkań. W 2. kolejce fazy grupowej Spartak pokonał Napoli 3:2, a w 5. kolejce powtórzył wyczyn wygrywając 2:1.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Przed 6. kolejką to Leicester City było najbliżej awansu do 1/16 finału Ligi Europy. Anglicy zajmowali 1. miejsce z ośmioma punktami na koncie. Przegrana w czwartkowym meczu sprawiła, że zespół Brendana Rodgersa będzie musiał się pocieszyć grą w Lidze Konferencji Europy.