Sytuacja w grupie C Ligi Europy wciąż jest otwarta. Legia Warszawa już raz pokonała Spartak Moskwa i to na wyjeździe 1:0. Aby awansować do 1/16 finału Ligi Europy mistrzowie Polski musieliby powtórzyć ten wyczyn. O pierwsze miejsce w grupie biją się natomiast Leicester City z SSC Napoli. Przegrana lub remis w czwartkowym starciu ze Spartakiem Moskwa kończy przygodę Legii z europejskimi pucharami.
Jak widać, Spartak Moskwa jest w nieco lepszej sytuacji niż Legia Warszawa. Rosjanie mają jeden punkt przewagi, co sprawia, że w przypadku remisu mają "bezpieczną" przewagę dającą utrzymanie w europejskich pucharach. Zdaniem Aleksandra Sobolewa starcie z Legią nie będzie jednak należało do łatwych.
- Wszyscy czekają na super wynik. Jeśli się potkniesz, natychmiast spada na ciebie fala krytyki, której nie wytrzymają wszyscy. Tak w Rosji było zawsze, gdy nadchodził ważny mecz. Teraz Spartak pojedzie do Polski na spotkanie z Legią Warszawa i będzie tak samo - powiedział napastnik w rozmowie z sportrg.ru.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Aleksandr Sobolew jest najlepszym strzelcem Spartaka Moskwa w Premier Lidze oraz w Lidze Europy. W obu rozgrywkach ma po cztery trafienia. W meczu z Legią Warszawa jednak nie zagra ze względu na nieprzepisową liczbę żółtych kartek, którą przekroczył w ostatnim starciu z SSC Napoli. - Kiedy wynik wynosił 2:0, zacząłem się zastanawiać nad moją sytuacją. Ale i tak muszę czekać. To był automat. Zobaczyłem, że sędzia sięga do kieszeni i zdałem sobie sprawę, że przegapię następny mecz. Byłem zdenerwowany - komentował.
Spartak Moskwa sprawił nie lada niespodziankę wygrywając z SSC Napoli 2:1. Dzięki temu klub zapewnił sobie 2. miejsce w tabeli przed szóstą kolejką fazy grupowej Ligi Europy. Sobolew nie ukrywa jednak, że wynik ostatniego meczu to dodatkowa presja na zespole przed meczem z Legią. Czy to będzie najważniejszy mecz w roku?
- Sto procent. Teraz, po Napoli, wszyscy będą oczekiwać od nas łatwej wygranej. Ale tak nie jest. Legia pokonała u siebie Leicester i prowadziła w meczu z Napoli, choć ostatecznie przegrała. Oczywiście, Legia to nie Napoli czy Leicester, ale to nie znaczy, że będzie łatwiej niż w Anglii. Wszystko może się zdarzyć. Jeśli coś pójdzie nie tak, będzie to katastrofa. Globalna katastrofa - zakończył Sobolew.
Legia Warszawa zagra ze Spartakiem Moskwa przy ulicy Łazienkowskiej w czwartek, 9 grudnia o godz. 18:45. Mecz Leicester City z SSC Napoli wystartuje o tej samej porze. Blisko dwie godziny później dowiemy się, kto awansuje, a kto pożegna się z europejskimi pucharami. Relacja na żywo będzie dostępna w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.