Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Bardzo długo, bo do 76. minuty, Legia Warszawa pozostawała niepokonana na stadionie Diego Armando Maradony w Neapolu. Kto oglądał spotkanie, ten widział, że to w dużej mierze zasługa Cezarego Miszty, który rozegrał fenomenalne zawody. W końcu bramkarz Legii musiał jednak skapitulować i trudno go winić, bo przy pierwszym golu Lorenzo Insigne nie miał praktycznie żadnych szans.
"Napoli zatrzymane przez super Misztę" - zatytułowało jeden z akapitów swojego tekstu "Tuttosport". Dziennik opisał wiele interwencji 19-latka z Polski, m.in. te z pierwszych minut meczu, gdy "Cezary Miszta obronił dwa świetne strzały: najpierw po odbiciu od Lozano, następnie po strzale Mertensa z prawej nogi. "Napoli naciskało, ale znalazło się pod ścianą".
Utrzymanie bezbramkowego remisu do 76. minuty to zasługa nie tylko Miszty, ale również obrony zespołu Czesława Michniewicza. Wyróżnić w tym aspekcie można Artura Jędrzejczyka czy Maika Nawrockiego, którzy wielokrotnie przerywali akcje Neapolitańczyków. "Do tego czasu nie było możliwości przebicia polskiej obrony" - podkreśliła "La Gazzetta dello Sport".
Pierwszego gola w czwartkowym meczu Ligi Europy strzelił Lorenzo Insigne, który po dośrodkowaniu od Lozano uderzył z pierwszej piłki pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Misztę. Kilka minut później na 2:0, po rajdzie z prawej strony boiska, podwyższył Victor Osimhen. Trzecią bramkę zdobył Matteo Politano. To jednak autorów dwóch pierwszych trafień włoskie media wyróżniają najbardziej.
"Decydująca magia Insigne i potęga Osimhena" - pisze corriere.it, podkreślając przy tym, że gol Nigeryjczyka był jego dziewiątym trafieniem w ósmym rozegranym meczu w tym sezonie. "Wybił polską obronę z rozpędu i pchnął ja na drzwi. Jedna statystyka przede wszystkim: 28 strzałów na polską bramkę przy tylko kilku szansach Legii, której udało się trafić w słupek za sprawą środkowego napastnika Emrelego" - dodano w artykule.
Kluczowym momentem meczu był najlepszy zawodnik na boisku, kapitan Azzurri, który był już groźny przy kilku okazjach i bardzo aktywny przez cały mecz. Lorenzo dał Osimhenowi asystę cztery minuty po własnym golu, a Nigeryjczyk zamienił ją w złoto, strzelając po przekątnej prawą nogą: jego czwarty gol w Lidze Europy. Wejście Victora miało fundamentalne znaczenie dla zwiększenia siły ofensywnej Napoli - podsumowało ilmattino.it.
W następnej kolejce Legia zmierzy się z Napoli na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. W drugim spotkaniu grupy C Leicester City podejmie natomiast Spartaka Moskwa na King Power Stadium (4 listopada).