Zanim w czwartek po meczu na konferencji prasowej pojawił się trener Czesław Michniewicz, rozluźniony na kilka pytań dziennikarzy odpowiedział Artur Jędrzejczyk. - No, fajnie to wygląda. Po dwóch meczach mamy komplet punktów. Ale nie jestem tym zaskoczony - zaczął kapitan Legii Warszawa. - Już w Mokswie ze Spartakiem (1:0) pokazaliśmy, jak potrafimy grać. W meczu z Leicester to potwierdziliśmy. Teraz musimy to tylko przełożyć na ligę i będzie dobrze - dodał.
W lidze akurat dobrze nie jest. Legia w siedmiu meczach zdobyła tylko dziewięć punktów. Więcej ma porażek niż zwycięstw. Zajmuje dopiero 15. miejsce w tabeli, ale do rozegrania ma jeszcze dwa zaległe mecze z Zagłębiem i Bruk-Betem.
- Widać, że potrafimy grać w Lidze Europy. Wcześniej się to nie udawało, brakowało nam tego, odpadaliśmy. Doczekaliśmy się w końcu dobrej gry. Oby takich meczów było jak najwięcej z naszej strony. Wiele razy miałem okazję grać w spotkaniach, w których odpadaliśmy z europejskich rozgrywek. Zmieniali się trenerzy i piłkarze, ale na końcu wszystko zależało od zawodników. Dzisiaj jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, i z tego się cieszymy - dodał Jędrzejczyk.
A kiedy zapytany został na koniec, jakimi rywalami okazali się piłkarze Leicester i czy Patson Daka i Ayoze Perez, to najlepsi napastnicy, przeciwko którym grał, odparł bez wahania: - To są bardzo dobrzy zawodnicy, ale miałem okazję grać z lepszymi, także dla mnie to nie była jakaś nowość.
Legia w czwartek pokonała Leicester po golu Mahira Emrelego. Po dwóch kolejkach z kompletem punktów jest liderem. Przed Spartakiem, z którym wygrała dwa tygodnie temu i który ma trzy punkty po tym, jak w czwartek pokonał Napoli (3:2). - Fajnie, że Spartak wygrał, bo będzie ciekawie do samego końca. Mam nadzieję, że zostaniemy już na pierwszym miejscu do końca - uśmiechnął się kapitan Legii, która w następnej kolejce zagra na wyjeździe z Napoli (21 października, godz. 21).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!