22 rzuty karne i sensacja w Gdańsku! Villarreal pokonuje Manchester United w finale LE!

22 rzuty karne były potrzebne do wyłonienia triumfatora Ligi Europy. W finale rozegranym na stadionie w Gdańsku Villareal pokonał 11:10 Manchester United. Jedyne pudło zaliczył bramkarz... David De Gea.

Manchester United w finale Ligi Europy musiał radzić sobie bez Harry’ego Maguire’a, Anthony’ego Martiala oraz Phil Jonesa. Szczególnie uciążliwy jest brak byłego defensora Leicester City, który nabawił się kontuzji stawu skokowego. Villarreal też nie zagrał w optymalnym składzie, bo zabrakło przede wszystkim kontuzjowanego błyskotliwego skrzydłowego z Nigerii - Samuela Chukwueze, który w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach zdobył pięć bramek i miał osiem asyst.

Zobacz wideo "Wielu kibiców czekało na piłkarzy. Jeden zrobił miłą niespodziankę"

Villarreal chciał wejść do innego świata

Villarreal dotychczas aż trzy razy odpadał w półfinale europejskich pucharów. W 2006 roku w Lidze Mistrzów i dwa razy w Lidze Europy (2004 i 2011). Teraz wreszcie zagrał w finale.

- Triumf nad Manchesterem United zapewniłby Villarrealowi nie tylko pierwsze w historii trofeum, ale też kwalifikację do Ligi Mistrzów, czyli wejście do innego świata pod względem finansów – za sam udział w Champions League zgarnia się ponad 15 mln euro, gdy za awans do finału Ligi Europy klub otrzymał ok. 20 mln - pisał o fenomenie Villarreal Jakub Kręcidło, dziennikarz sport.pl.

Patrząc na statystykę, optymistami mogli być zawodnicy Villarreal. W każdym z dziewięciu ostatnich finałów europejskich pucharów (trzy w Lidze Europy, cztery w Lidze Mistrzów i dwa w Superpucharze Europy), w których grały kluby z Anglii i Hiszpanii, triumfowały bowiem drużyny z Hiszpanii. Ostatni raz przegrał Alaves w 2001 roku z Liverpoolem.

Cztery razy 0:0 i wystarczy

Pierwsza połowa mogła nieco rozczarować około dziesięć tysięcy widzów zgromadzonych na stadionie w Gdańsku. Zwłaszcza postawa faworyzowanego Manchesteru United, który nie potrafił rozmontować hiszpańskiej obrony. Kibice przed pierwsze dwa kwadranse mogli też mieć obawy, że znów w meczu tych drużyn padnie bezbramkowy remis. Co ciekawe, w ostatnich czterech starciach między tymi zespołami (w latach 2005 i 2008 w Lidze Mistrzów) zawsze był wynik 0:0. 

W 29. minucie Villarreal objął jednak prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Daniela Parejo, niezdecydowanie obrońców angielskich i brak Maguire’a, wykorzystał Gerard Moreno.

I to zespół trenera Emerego był bliżej triumfu. Hiszpański szkoleniowiec po raz piąty w karierze prowadził zespół w finale Ligi Europy. W latach 2014-2016 z Sevillą i dwa lata temu z Arsenalem. Dotychczas aż trzy razy wygrał to trofeum. Tyle samo triumfów miał na koncie Włoch Giovanni Trapattoni. A zatem Emery został najbardziej utytułowanym trenerem w historii tych rozgrywek.

Druga połowa dla Manchesteru

Od początku drugiej połowy zdecydowanie dominowali jednak Anglicy. I błyskawicznie doprowadzili do wyrównania. Trochę szczęśliwie, ale jednak. W 55. minucie po rzucie rożnym zza pola karnego strzelał z woleja Marcus Rashford. Piłka odbiła się od rywala, dopadł do niej na ósmym metrze Edinson Cavani i wyrównał. Był to dziesiąty gol tego zawodnika w ostatnich jedenastu meczach. Urugwajczyk kwadrans później mógł cieszyć się z drugiego trafienia. Po świetnym dośrodkowaniu od Luke'a Shawa, z bliska trafił głową w obrońcę Paua Torresa.

W efekcie po raz pierwszy od siedmiu lat (mecz Sevilla - Benfica) doszło do dogrywki w finale Ligi Europy. W niej lepiej prezentowali się Hiszpanie. Mieli nawet dwie niezłe okazje, ale Alberto Moreno i Paco Alcacer pudłowali. Anglicy wyglądali już nieco na zmęczonych. To jednak oni grali z jedną zmianą, dopiero w dorgywce, a Emery już w regulaminowym czasie przeprowadził aż pięć. W 115. minucie ręką w polu karnym zagrał Fred, ale sędzia uznał to zagranie za przypadkowe i nie podyktował jedenastki.

Perfekcyjne rzuty karne! Pomylił się dopiero De Gea

Rzuty karne zawodnicy wykonywali perfekcyjnie i nie chcieli się pomylić. Trafili pierwsze 20 strzałów! W efekcie musieli strzelać bramkarze. Geronimo Rulli uderzył potężnie i strzelił w okienko bramki. Za chwilę De Gea uderzył sygnalizowanie i Rulli obronił! Puchar powędrował do Villarrealu.

Villarreal - Manchester United 11:10 po rzutach karnych 1:1 po dogrywce, 1:1 (1:0)

Bramki: Moreno (29.) - Cavani (55.)

Rzuty karne: Moreno (gol) - Mata (gol), Raba (gol) - Telles (gol), Paco Alcacer (gol) - Fernandes (gol), Moreno (gol) - Rashford (gol), Parejo (gol) - Cavani (gol), Gomez (gol) - Fred (gol), Albiol (gol) - James (gol), Coquelin (gol) - Shaw (gol), Gaspar (gol) - Tuanzebe (gol), Torres (gol) - Lindelof (gol), Rulli (gol) - De Gea (pudło).

Villarreal: Rulli - Foyth Ż (88. Gaspar), Albiol, Torres, Alfonso Pedraza (87. Moreno) - Parejo, Capoue Ż (124. Raba), Trigueros (77. Gomez) - Moreno, Bacca (60. Coquelin), Pino (77. Paco Alcacer).

Manchester: De Gea - Wan-Bissaka (123. Mata), Lindelof, Bailly Ż (115. Tuanzebe), Shaw - McTominay (123. Telles), Pogba (116. James) - Greenwood (100. Fred), Fernandes, Rashford - Cavani Ż.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.