Potężny cios dla Arsenalu. "Jesteśmy zdruzgotani". Pierwszy taki sezon od 25 lat

- Jesteśmy zdruzgotani, dla nas to potężny cios - po rewanżowym meczu z Villarrealem powiedział trener Arsenalu, Mikel Arteta. Klub z Londynu najprawdopodobniej nie zakwalifikuje się do europejskich pucharów po raz pierwszy od 25 lat.

W czwartek Arsenal bezbramkowo zremisował z Villarrealem w rewanżowym meczu półfinału Ligi Europy. Oznacza to, że 26 maja w finale w Gdańsku zagra hiszpańska drużyna, której przeciwnikiem będzie Manchester United.

Zobacz wideo Legię czeka rewolucja kadrowa? Michniewicz ujawnia, gdzie jego zespół potrzebuje wzmocnień

Taki rezultat to potężny cios dla Arsenalu, dla którego to praktycznie koniec sezonu. Wszystko wskazuje na to, że londyński klub po raz pierwszy od 25 lat nie zagra w europejskich pucharach! Zwycięstwo w Lidze Europy dałoby drużynie Mikela Artety przepustkę do Ligi Mistrzów, a tak londyńczycy muszą patrzeć na ligę, gdzie ich sytuacja jest bardzo trudna i daje nadzieję tylko na nowe rozgrywki - Ligę Konferencji Europy UEFA.

Po 34 kolejkach Arsenal zajmuje 9. miejsce w lidze ze stratą pięciu punktów do znajdującego się na 7. pozycji Liverpoolu. Klub z Anfield Road, który obecnie jest na miejscu gwarantującym grę w nowych rozgrywkach UEFA, rozegrał o jeden mecz mniej, co dodatkowo oddala Arsenal od europejskiej rywalizacji.

"Potężny cios dla Arsenalu"

Co więcej, porażka w dwumeczu z Villarrealem oznacza, że po raz pierwszy od pięciu lat Arsenal nie zagra w finale żadnych rozgrywek. Od sezonu 2016/17 londyńczycy dwukrotnie zagrali w finale Pucharu Anglii i po razie w finałach Pucharu Ligi oraz Ligi Europy

Nic dziwnego, że po meczu Arteta wyglądał na załamanego. - Jesteśmy zdruzgotani, dla nas to potężny cios, bo chcieliśmy dać kibicom coś specjalnego w tym trudnym sezonie. Próbowaliśmy wszystkiego do ostatniej minuty i uważam, że biorąc pod uwagę oba spotkania, zasłużyliśmy na awans. W finale jest jednak Villarreal i należą mu się duże gratulacje - powiedział trener Arsenalu.

I dodał: Rozumiem naszą sytuację w tabeli i doskonale wiem, co znaczyła dla nas możliwość wygrania Ligi Europy. Uważam jednak, że praca każdego trenera zawsze znajduje się pod lupą. Presja to część naszego zawodu. Czuję ją codziennie, ponieważ chcę, by Arsenal był możliwie jak najlepszy i wygrał mecze w podzięce dla kibiców za wsparcie, jakiego nam udzielają. Jestem pewien, że lepsze czasy nadejdą. Nie siedziałbym tu i nie rozmawiał z wami, gdyby było inaczej. Przekonacie się o tym. Nie tylko dzięki moim słowom, ale też naszej postawie na boisku.

Szansę na kolejną wygraną piłkarze Artety będą mieli w niedzielę, gdy podejmą u siebie West Bromwich Albion. Początek meczu o 20.

Więcej o:
Copyright © Agora SA