Przed tym meczem Lech nie miał już szans na wyjście z grupy Ligi Europy. Warto było jednak powalczyć o zwycięstwo lub remis, bo UEFA za 3 punkty w fazie grupowej płaci w tym sezonie 570 tys. euro, a za 1 pkt 190 tys. Szkoci z kolei przyjechali do Poznania już pewni awansu do fazy pucharowej LE.
Lech dobrze zaczął spotkanie ze szkockim rywalem. Wysoko podchodził do zawodników gości. Z minuty na minutę entuzjazm piłkarzy "Kolejorza" gasł. Rangersi dobrze bronili się, a ich sposobem na zaskoczenie obrony gospodarzy były długie podania z własnej połowy. W 31. minucie Kamiński zanotował fatalną stratę na połowie Lecha, piłkę przejął Itten, minął Crnomarkovicia i uderzył na krótki słupek bramki Bednarka. Gol dla gości!
W 42. minucie Rangersi mieli jeszcze jedną świetną okazję. Długie podanie przejął Hagi, uderzył obok Puchacza i bramki Lecha. Polski zespół w pierwszej połowie nie stworzył sobie żadnej groźnej sytuacji. Strzał Tiby z rzutu wolnego trafił w mur. Dośrodkowania Kamińskiego i Puchacza w pole karne gości nie trafiały do Ishaka. Zawodnikowi Dariusza Żurawia brakowało pomysłu w ofensywie i dokładności.
W drugiej połowie na boisko weszli m.in. Moder i Ramirez, ale niewiele z tego wynikało. Rangersi kontrolowali spotkanie, a w 73. minucie podwyższyli prowadzenie. Dośrodkowanie Taverniera, a piłkę do siatki gospodarzy wpakował Hagi. Źle zachował się w tamtej sytuacji Bednarek, który dał się przelobować. Chwilę później Hagi mógł trafić po raz drugi, ale tym razem bramkarz Lecha obronił jego strzał w kapitalny sposób. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Lech przegrał na pożegnanie z Ligą Europy. W sześciu meczach grupowych poniósł pięć porażek. Wygrał tylko raz - ze Standardem Liege.
Tabela: