Szkoci chwalą Lecha Poznań po meczu Ligi Europy. "Do the Poznań zgubiło polski klub"

Chociaż Lech Poznań bardzo długo doskonale bronił się na Ibrox, to z Glasgow ostatecznie wyjechał bez punktów. Bohaterem Rangersów został Alfredo Morelos, który wyrównał klubowy rekord liczby goli strzelonych w europejskich pucharach - to główny przekaz brytyjskich mediów po spotkaniu Rangers - Lech w Lidze Europy.

W czwartkowy wieczór Lech Poznań przegrał na wyjeździe z Rangers FC 0:1 w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Decydującą bramkę po przerwie zdobył Alfredo Morelos, który jest bohaterem szkockich mediów. Kolumbijski napastnik strzelił 21. gola dla Rangersów w europejskich pucharach, wyrównując rekord klubowej legendy, Ally'ego McCoista. Co o meczu Rangersów z Lechem piszą media na Wyspach?

Zobacz wideo Leśnodorski: Lech ma 300 mln zł przewagi nad Legią. Teraz albo nigdy [SEKCJA PIŁKARSKA #69]

"Rangersi byli chaotyczni, ale wygrali"

"Lech Poznań, którego kapitanem był były obrońca Celticu Thomas Rogne, w porównaniu do meczu z Benficą na Ibrox zagrał bardzo ostrożnie. Chociaż goście tracili dużo piłek, to zespół Stevena Gerrarda nie był w stanie tworzyć sobie dogodnych okazji do strzelenia gola. Niskie tempo spotkania odpowiadało Lechowi, który dobrze czuł się w defensywie, spokojnie radząc sobie z atakami Rangersów" - czytamy w relacji na Sky Sports.

"Mimo chaotycznego występu drużynie Gerrarda udało się wygrać 1:0. Decydującą bramkę zdobył Morelos, dla którego był to 21. gol dla Rangersów w europejskich pucharach. Tym samym Kolumbijczyk wyrównał rekord legendy klubu, McCoista".

Dla Morelosa to też przełamanie w tym sezonie. Ostatnią bramkę 24-latek zdobył w połowie września, kiedy pokonał w lidze bramkarza Hibernianu. Później Kolumbijczyk nie strzelał goli w lidze przeciwko Motherwell, Ross County i Celticowi oraz w Lidze Europy przeciwko Wilemowi II, Galatasaray oraz Standardowi Liege.

BBC chwali defensywę kierowaną przez Rogne

"Chociaż Lech Poznań przegrał z Benficą 2:4, a w lidze zajmuje odległe miejsce w tabeli, to Gerrard przestrzegał przed lekceważeniem zespołu z ekstraklasy. Zespół Dariusza Żurawia poszedł z Portugalczykami na otwartą wymianę ciosów, a w lidze do niedawna notował serię pięciu zwycięstw na wyjeździe" - to z kolei relacja BBC.

"Lech w Glasgow nie wyrzekł się swojego stylu i starał się grać piłką nawet pod największą presją. Chociaż momentami wpędzało go to w kłopoty, to ostatecznie sprawiło, że przed przerwą Rangersi mieli niespodziewane problemy na boisku. Mogło być jeszcze gorzej, gdyby większą precyzją w uderzeniach wykazali się Dani Ramirez oraz Mikael Ishak, który strzelił dwa gole Benfice".

"Rangersi nie byli w stanie rozkręcić się w ataku, bo defensywa Lecha kierowana przez Rogne, czyli byłego piłkarza Celticu, spisywała się doskonale. Ostatecznie, nie po raz pierwszy w historii, zespół Gerrarda uratowało dośrodkowanie z bocznej strefy i dynamika oraz skuteczność Morelosa, który przeszedł do historii, wyrównując rekord McCoista".

"Do the Poznań zgubiło Lecha"

Kibice Lecha znani są z tańca tyłem do boiska, który na Wyspach nazwany został "Do the Poznań". "W czwartek, ku swojej tragedii, zrobili to też piłkarze, którzy odwrócili się od Morelosa i pozwolili mu na zdobycie decydującej bramki. Kolumbijczyka, który nie tylko strzelił gola, ale też wyrównał rekord McCoista, nie upilnował były zawodnik Celticu Rogne. Rangersi wygrali drugi mecz w grupie i są na prostej drodze do awansu" - czytamy na łamach "The Scottish Sun".

"Długo jednak wydawało się, że Polacy wywiozą z Ibrox punkt. Lech nie tylko bardzo dobrze bronił, eliminując z gry Kemara Roofe'a, ale też starał się kreować akcje w ofensywie. W centralnej części boiska szanse mieli ofensywny pomocnik Ramirez i napastnik Ishak, a na skrzydle podobać się mógł Tymoteusz Puchacz".

"Chociaż po stracie gola goście przycisnęli w końcowych minutach, to nie zdołali złamać defensywy Rangersów, która w tym sezonie straciła tylko cztery gole w 17 meczach we wszystkich rozgrywkach".

"Lecha można pochwalić"

Gerrard nie zlekceważył Lecha Poznań i w porównaniu do ostatniego meczu ligowego dokonał pięciu zmian w składzie. W wyjściowej jedenastce pojawili się lepsi piłkarze, którzy byli autorami zeszłotygodniowego zwycięstwa ze Standardem Liege.

"Mimo takiej liczby roszad bohaterem Rangersów i tak był rezerwowy Morelos, który przełamał się i wyrównał rekord McCoista. Mimo porażki gości znów można pochwalić. Przed tygodniem Lech przegrał co prawda z Benficą 2:4, jednak pokazał, że jest w stanie rywalizować z teoretycznie silniejszymi przeciwnikami. Na Ibrox było podobnie, bo Rangersi mieli dużo trudniejszy mecz niż mogli przypuszczać. Kiedy wydawało się, że zespół Gerrarda będzie musiał zadowolić się jednym punktem, do akcji wkroczył wspaniały Morelos" - tak mecz opisała redakcja "The Scotsman".

"Morelos wyszedł z cienia i miał wyjątkowy wieczór"

"Chociaż Gerrard w tym sezonie ma do dyspozycji aż czterech napastników, którzy dają mu różne możliwości w ofensywie, to znów najważniejszy z nich rozwiązał czwartkowy problem na Ibrox. Morelos, który w ostatnich tygodniach pozostawał w cieniu Roofe'a i Jermaine'a Defoe, znów będzie na okładkach wszystkich dzienników w kraju" - to relacja "The National".

"To nie byli Rangersi w najlepszym wydaniu, ale doskonała opinia o zespole wypracowana w lidze i europejskich pucharach, nie ucierpiała po meczu z Lechem. Goście pokazali jednak, że w grupie nie będą popychadłem i znów pokazali wszystko, co mają najlepszego. W drugiej połowie gospodarze mieli nawet trochę szczęścia po strzałach Ramireza, Ishaka i Jakuba Modera".

"Wieczór, w którym Rangersi pokonali Lecha, nie będzie wspominany na Ibrox latami. Pozostanie on jednak wyjątkowy dla Morelosa, który przeszedł do historii klubu".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.