"Ta porażka może okazać się zwycięstwem" - Strejlau, Mila i Borek komentują mecz Lecha

Lech Poznań przegrał na własnym stadionie 2:4 z Benfiką Lizbona w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Europy. Eksperci i dziennikarze chwalą jednak zespół Dariusza Żurawia za ich postawę w meczu z faworyzowanym rywalem.

Lech Poznań nie ma powodów do wstydu po starciu z Benfiką Lizbona. Choć zespół Dariusza Żurawia przegrał 2:4 w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Europy, styl gry mógł podobać się wszystkim kibicom poznańskiej drużyny. Polski zespół nie zamierzał się skupić tylko na obronie, wolał grać piłką i szukać swoich okazji w kontrataku, co dwukrotnie przyniosło skutek, gdy dwie bramki zdobył Ishak.

Zobacz wideo "Michniewicz ma przeciwko sobie Żyletę. Pokazały to transparenty"

Dziennikarze i eksperci chwalili Lecha za postawę w starciu z Benfiką. - Szkoda, ale daliście z siebie wszystko to, co mieliście najlepszego. Ta poraźka może okazać się zwycięstwem, jeśli nadal będziecie nad sobą pracowali - napisał na Twitterze Andrzej Strejlau.

- Są takie mecze, o których decydują indywidualności tak w skrócie. Taki ofensywny Lech to ogląda się z wielką przyjemnością - dodał Sebastian Mila.

- Wygrał talent, rozmach w kluczowych akcjach ofensywnych, technika i szybkość. Ale to jak Lech zaprezentował się przeciwko Benfice musi budzić tylko szacunek! Jak przegrywać to w takim stylu. - ocenił z kolei Mateusz Święcicki, komentator Eleven Sports.

- 4 stracone bramki u siebie zawsze martwią, ale trzeba być dumnym z naszej młodzieży i z tego, że Lech chciał grać w piłkę. I grał w piłkę. Czekam na punkty w Glasgow - podsumował mecz Lecha Mateusz Borek.

- Najcenniejsze w Lechu jest przełamanie schematu, że polskie zespoły to tylko defensywka, stały fragment i konterka. Zamienić dziś pary stoperów i wynik byłby inny - napisał Krzysztof Marciniak.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.