Już w dziewiątej minucie spotkania po pechowej interwencji ręką Tomasza Dejewskiego sędzia był zmuszony podyktować rzut karny przeciwko polskiej drużynie. Pizzi pokonał Filipa Bednarka i dał Benfice prowadzenie 1:0.
Lech odpowiedział jednak bardzo szybko. Sześć minut po stracie gola było już 1:1! Piłka została błyskawiczne zagrana na prawe skrzydło, gdzie do piłki dobiegł Alan Czerwiński. Ten wyłożył ją Mikaelowi Ishakowi. Napastnik Lecha musiał tylko dostawić nogę i trafił do bramki. Zawodnicy Dariusza Żurawia mieli zatem upragnione wyrównanie.
Argentyńska redakcja telewizji "ESPN" zwróciła uwagę na to, jak duży błąd w akcji bramkowej Lecha popełnił Nicolas Otamendi, który nie upilnował Ishaka. Natomiast dziennikarz TVP Sport, Mateusz Miga wymownie skomentował asystę Alana Czerwińskiego z prawego skrzydła.
Przed Ishakiem ostrzegał portugalskich dziennikarzy Andre Martins, pomocnik Legii Warszawa. - Mają szefa środka pola, którym jest Pedro Tiba, piłkarz grający ofensywnie przez cały mecz. Napastnik Mikael Ishak miał świetny początek sezonu i strzelił wiele bramek - wskazał Martins w rozmowie z radiem Renascenca. Spotkanie fazy grupowej Ligi Europy rozpoczęło się o 18:55, trwa relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
Przeczytaj także: