Lech Poznań przeszedł eliminacje Ligi Europy w porywającym stylu, wygrywając wszystkie cztery mecze i tracąc zaledwie jednego gola. Aż trzy z tych spotkań grał na wyjeździe. Podopieczni Dariusza Żurawia najpierw pokonali na własnym boisku łotewską Valmierę 3:0, a potem uporali się na obcych stadionach ze szwedzkim Hammarby (3:0), cypryjskim Apollonem Limassol (5:0) i belgijskim Charleroi (2:1). "Kolejorzowi" nieco gorzej idzie w lidze, gdzie po sześciu kolejkach zajmuje 9. miejsce w tabeli z 8 punktami po dwóch zwycięstwach, dwóch remisach i dwóch porażkach. W ostatni weekend przegrał 1:2 z Jagiellonią Białystok.
Benfica Lizbona jest faworytem czwartkowego spotkania. Portugalczycy od początku sezonu imponują formą. W lidze mają na koncie komplet czterech wygranych, kolejno z Famalicao (5:1), Moreirense (2:0), Farense (3:2) oraz w weekend z Rio Ave (3:0). Jedyną porażkę ponieśli w III rundzie el. Ligi Mistrzów z PAOK Saloniki 1:2. - Katastrofa - pisały portugalskie media, tym bardziej że Benfica wydała na transfery 80 mln euro >>
- Nawet remis nie wchodzi w grę. Gdyby tak się stało, mielibyśmy w czwartek w Poznaniu ogromną sensację - powiedział w rozmowie z PAP Fernando Urbano, zastępca redaktora naczelnego "A Boli", czyli czołowej gazety sportowej w Portugalii. - Bez wątpienia drużyna jest w gazie. Wygrała wszystkie cztery dotychczasowe spotkania ligowe i zasłużenie prowadzi w tabeli. Lech Poznań nie powinien stanowić dla niej większej przeszkody - dodał.
- Zgodnie z założeniami prezesa klubu Luisa Filipe Vieiry, po niepowodzeniu w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, wyjście z grupy w Lidze Europy to zaledwie początek drogi. Ta zakończyć się powinna finałem w... Gdańsku, a najlepiej zdobyciem trofeum. Taki jest plan władz - uważa Joao Paulo Ribeiro, dziennikarz lizbońskiej rozgłośni Radio Renascenca.
W składzie Benfiki znajdziemy nazwiska znane wielu kibicom piłki nożnej, takie jak Nicolas Otamendi (przyszedł z Manchesteru City), Jan Vertonghen (Tottenham Hotspur), Julian Weigl (Borussia Dortmund) czy Luca Waldschmidt (Freiburg), czyli czterokrotny reprezentant Niemiec. 24-latek jest najskuteczniejszym strzelcem ekipy z czterema golami - trzy na koncie ma Haris Seferović, a Rafa Silva zdobył dwie bramki.
- Rywal - najtrudniejszy z wylosowanych - przyzwyczajona do gry w Lidze Mistrzów Benfica. Kolejorz może ją zaskoczyć wszystkim, ale nie składem - napisał Dawid Szymczak, dziennikarz Sport.pl. Więcej przeczytasz w jego zapowiedzi przedmeczowej>>
- Naszym celem jest finał Ligi Europy. Z Lechem Poznań zamierzamy wygrać - powiedział Jorge Jesus, trener zespołu z Portugalii przed czwartkowym meczem 1. kolejki fazy grupowej Ligi Europy, w którym "Kolejorz" podejmie na własnym boisku Benficę Lizbona.
Mecz Lecha z Benficą rozpocznie się w czwartek 22 października. Początek o godz. 18:55. Pierwotnie miał odbyć z udziałem kibiców, ale ostatecznie nie będą mogli wejść na stadion ze względu na ograniczenia nałożone przez polski rząd w ostatnich dniach.
Spotkanie będzie transmitowane na antenach TVP oraz Polsatu. Studio w TVP Sport, tvpsport.pl oraz w aplikacji mobilnej TVP Sport rozpocznie się o 17:30, a transmisja z samego spotkania rozpocznie się o godzinie 18:50 również na antenie TVP 2. Spotkanie będą komentowali Jacek Laskowski i Rafał Ulatowski. Spotkanie będzie transmitowane również na antenie Polsat Sport Premium 1 z komentarzem Cezarego Kowalskiego i Artura Wichniarka.
Za to na Polsat Sport Premium 2 w tym samym czasie kibice będą mogli obejrzeć drugie spotkanie tej grupy, czyli starcie belgijskiego Standardu Liege z Rangersami (Szkocja). Do 1/16 finału awansują dwie najlepsze ekipy.
22 października, Lech Poznań - Benfica (18:55)
29 października, Rangers FC - Lech Poznań (21:00)
5 listopada, Lech Poznań - Standard Liege (18:55)
26 listopada, Standard Liege - Lech Poznań (21:00)
3 grudnia, Benfica Lizbona - Lech Poznań (21:00)
10 grudnia, Lech Poznań - Rangers FC (18:55)
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl