Lech Poznań przeszedł eliminacje Ligi Europy jak burza, wygrywając wszystkie cztery mecze i tracąc zaledwie jednego gola. Podopieczni Dariusza Żurawia pokonali na własnym boisku łotewską Valmierę 3:0 oraz wygrywali na wyjazdach ze szwedzkim Hammarby (3:0), cypryjskim Apollonem Limassol (5:0) i belgijskim Charleroi (2:1). "Kolejorzowi" nieco gorzej idzie w lidze, gdzie po sześciu kolejkach zajmuje 9. miejsce w tabeli z 8 punktami po dwóch zwycięstwach, dwóch remisach i dwóch porażkach. W ostatni weekend przegrał 1:2 z Jagiellonią Białystok.
Pozostaje mi pogratulować Jagiellonii zdobycia trzech punktów. To był słaby mecz w naszym wykonaniu, w ofensywie graliśmy chaotycznie, brakowało nam spokoju. Natomiast jeśli chodzi o defensywę, to popełniliśmy zbyt dużo błędów, żeby myśleć o korzystnym wyniku. Trochę problemy kadrowe, które mieliśmy w linii obrony, spowodowały, że nasza gra od tyłu nie była płynna i niestety nie ustrzegliśmy się błędów. Musimy dalej czekać na zwycięstwo w Białymstoku, a w kolejnych spotkaniach musimy zagrać lepiej niż dzisiaj, żeby osiągnąć korzystne wyniki
- powiedział Dariusz Żuraw po sobotnim spotkaniu. Za to czwartkowy rywal Lecha, czyli Benfica, znajduje się na przeciwległym biegunie: dla portugalskiego giganta gra w fazie grupowej Ligi Europy to spore rozczarowanie, jako że podopieczni Jorge Jesusa mierzyli w Ligę Mistrzów. Niespodziewanie odpadli jednak po porażce w III rundzie eliminacji z PAOK-iem 1:2. - Katastrofa - pisały portugalskie media, jako że Benfiki nie zobaczymy w elicie po raz pierwszy od 11 lat i to mimo wydania 80 mln euro na transfery latem.
Jest to jednak jedyna porażka ekipy Jesusa w tym sezonie, jako że Benfica od tej pory wygrała wszystkie cztery mecze ligi portugalskiej: kolejno z Famalicao (5:1), Moreirense (2:0), Farense (3:2) oraz w weekend z Rio Ave (3:0). W składzie Benfiki znajdziemy nazwiska znane wielu kibicom piłki nożnej, takie jak Nicolas Otamendi (przyszedł z Manchesteru City), Jan Vertonghen (Tottenham Hotspur), Julian Weigl (Borussia Dortmund) czy Luca Waldschmidt (Freiburg), czyli czterokrotny reprezentant Niemiec. 24-latek jest najskuteczniejszym strzelcem ekipy z czterema golami - trzy na koncie ma Haris Seferović, a Rafa Silva zdobył dwie bramki.
Spotkanie Lech - Benfica zostanie rozegrane w czwartek 22 października o 18:55. Pierwotnie miało zostać rozegrane z udziałem kibiców, ale ostatecznie nie będą mogli wejść na stadion ze względu na ograniczenia nałożone przez polski rząd w ostatnich dniach. Spotkanie będzie transmitowane na antenach TVP oraz Polsatu. Studio w TVP Sport, tvpsport.pl oraz w aplikacji mobilnej TVP Sport rozpocznie się o 17:30, a transmisja z samego spotkania rozpocznie się o godzinie 18:50 również na antenie TVP 2. Spotkanie będą komentowali Jacek Laskowski i Rafał Ulatowski. Spotkanie będzie transmitowane również na antenie Polsat Sport Premium 1.
Za to na Polsat Sport Premium 2 w tym samym czasie kibice będą mogli obejrzeć drugie spotkanie tej grupy, czyli starcie belgijskiego Standardu Liege z Rangersami (Szkocja). Do 1/16 finału awansują dwie najlepsze ekipy.