AC Milan przegrywał niemal przez całą dogrywkę 2:1. Gole dla Rio Ave strzelali Francisco "Chico" Geraldes i Gelson Dala. Dla włoskiego zespołu bramkę zdobył Alexis Saelemaekers. W drugiej minucie doliczonego czasu gry w dogrywce arbiter podyktował rzut karny dla gości za bezsensowne zagranie ręką Toniego Borevkovicia, który został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Hakan Calhanoglu i pewnym strzałem uratował Milan przed odpadnięciem z Ligi Europy.
Włoski zespół po dramatycznym awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów miał wracać w nocy samolotem do Mediolanu. Milan TV poinformował jednak, że drużyna spóźniła się na lotnisko, które w momencie ich przybycia zostało już zamknięte, a strefa powietrzna została już zamknięta na nocną przerwę. Do Włoch cały zespół ma wrócić w piątek.
Doszło do niezwykle dramatycznej serii rzutów karnych, w której Portugalczycy mieli aż trzy szanse, aby awansować do fazy grupowej LE, po tym jak mylili się piłkarze Milanu. Jedenastek w zespole gości nie wykorzystali Lorenzo Colombo, Gianluigi Donnarumma (posłał piłkę w trybuny) i Ismael Bennacer.
Zobacz nieudany rzut karny Donnarummy (od 3:07):
Tuż po ich próbach do swoich prób podchodzili kolejno: Nelson Monte ( uderzenie odbiła się najpierw od lewego słupka, a potem od prawego!), Paweł Kieszek (polski bramkarz Rio Ave) i Chico Geraldes, ale byli w stanie umieścić piłki w siatce Milanu.
Tuż po nieudanej próbie polski bramkarz Rio Ave uśmiechnął się w kierunku włoskiego bramkarza, który chwilę wcześniej również pomylił się z jedenastki.
O awansie Włochów do fazy grupowej Ligi Europy zadecydowała dopiero 12. seria. Simon Kjaer pokonał Kieszka, a w zespole gospodarzy jedenastkę zmarnował Aderllan Santos. Jego uderzenie obronił Donnarumma. Ostatecznie Milan pokonał Rio Ave 9-8 w serii rzutów karnych.
Portugalskie media poświęciły sporo uwagi czwartkowemu meczowi. Portal maisfutebol.iol.pt podsumował spotkanie, dając następujący tytuł: "Wielki Geraldes w wyrównanym meczu w Rio Ave, historyczne karne i Çalhanoglu". - Wszelkie przymiotniki będą niewystarczające, aby scharakteryzować długi remis w rzutach karnych, który został rozstrzygnięty dopiero po 24. próbie, kiedy Donnarumma sparował strzał Aderllana Santosa. Do tego czasu Rio Ave miało trzy rzuty karne, które mogły przesądzić o awansie. Kiedy Monte zobaczył, że piłka trafiła w dwa słupki po nieudanej próbie Colombo, Kieszek skopiował wyczyn Donnarummy i oddał rzut karny w trybuny - napisał w artykule dziennikarz Ricardo Jorge Castro.
Z kolei portal record.pt napisał, że: "Sen Rio Ave zakończył się po 24. serii rzutów karnych". Portugalski portal w swojej relacji zwrócił uwagę na fakt, że "Bąd Borevkovicia w końcówce dogrywki zapoczątkował spiralę stresu". Dał wymowny tytuł: "Miejcie mocne serce dla tego okrucieństwa".
Po meczu wypowiedział się Francisco "Chico" Geraldes, strzelec jednej z bramek i pechowy wykonawca rzutu karnego. Po jego strzale piłka odbiła się od słupka w serii jedenastek. - Wiedziałem, że Donnarumma pomyśli, że nie zmienię strony. To było za dużo, ale tylko ci, którzy tam są, zawodzą. Grali w powietrzną piłkę nożną, czekając, aż coś spadnie z nieba. I spadło. Musieliśmy iść na rzuty karne, to nie jest loteria. Przegraliśmy, zawiedliśmy, ale przegrywają tylko ci, którzy są na dole - powiedział 25-latek, cytowany przez portal record.pt.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Przeczytaj także: