Lech Poznań wygrał w Szwecji po golach strzelanych w drugiej połowie kolejno przez Pedro Tibę, Jakuba Kamińskiego i Filipa Marchwińskiego. Mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby nie fantastyczne interwencje bramkarza Kolejorza, Filipa Bednarka, który w pierwszej połowie musiał dwukrotnie ratować swój zespół.
W pomeczowych wypowiedziach nazwisko Bednarka przewijało się bardzo często. Piłkarze Lecha i trener Żuraw podkreślali, że zasługa bramkarza w tej wygranej była ogromna. - Chciałbym podkreślić to, że w pierwszej połowie dobrze interweniował nasz bramkarz w dwóch sytuacjach i to pozwoliło nam później rozstrzygnąć losy rywalizacji na naszą korzyść - powiedział Żuraw, cytowany przez oficjalny portal Lecha.
- Mieli mocny początek, dwie sytuacje, gdzie Filip Bednarek zachował czujność i nas uratował - podkreślał pomocnik Kolejorza Jakub Kamiński. - W pierwszych minutach mieli dwie niezłe okazje, w których uratował nas Filip Bednarek, a potem, przy pierwszym golu, trochę pomogło nam szczęście, ale myślę, że zasłużyliśmy na niego naszą konsekwencją - wtórował Kamińskiemu Jakub Moder.
- Pierwsza połowa była naprawdę trudna i bardzo pomógł nam wtedy Filip Bednarek swoimi dwiema świetnymi interwencjami - mówił Jan Sykora, nowy nabytek Lecha. Więcej o meczu Hammarby - Lech można przeczytać w tekście Dawida Szymczaka.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Przeczytaj także:
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!