Lech Poznań po dwóch latach przerwy wraca na europejskie salony. Piłkarze Dariusza Żurawia zmierza się na własnym stadionie z niezbyt wymagającym rywalem z Łotwy - Valmierą FC. Polski zespół przystąpi do tego starcia w niezbyt dobrych nastrojach. W piątek na inaugurację ekstraklasy w sezonie 2020/21 Kolejorz przegrał na wyjeździe 1:2 z Zagłębiem Lubin, tracąc dwa gole po rzutach rożnych w końcówce spotkania.
W czwartek zespół z Poznania będzie chciał się zrehabilitować i w przekonującym stylu wywalczyć awans do kolejnej rundy Ligi Europy. Zadanie nie wydaje się zbyt trudne, ponieważ na drodze polskiego zespołu stanie łotewski zespół - Valmiera FC. Lech dotychczas dwa razy rywalizował w europejskich pucharach z przeciwnikami z tego kraju. W 1992 roku wyeliminował Skonto Ryga, a w 1999 Metalurgs Lipawa.
- Sądzę, że to dobre losowanie, choć pewnie więcej będziemy mogli powiedzieć po meczu. Valmiera to zespół grający w różnych ustawieniach, co mocno "rzuciło" nam się w oczy podczas analizy: potrafią grać piątką, a nawet szóstką w obronie, w ustawieniu 4-4-2 czy 4-5-1, czasem trójką napastników - to cecha charakterystyczna. Mają groźnego, wysokiego atakującego, na którego musimy uważać - mówił Dariusz Żuraw o najbliższym rywalu na konferencji prasowej.
Czwartkowy rywal Lecha w poprzednim sezonie ligowym zajął 4. miejsce, natomiast w obecnym jest trzeci po rozegraniu 16 kolejek, tracąc 12 pkt. do drugiego FK Rigas. Najgroźniejszym piłkarzem Valmiera FC jest nigeryjski napastnik, Tolu Arokodare, który strzelił aż 15 goli ze wszystkich 28 zdobytych w lidze.
Spotkanie rozpocznie się o godz. 21:00 i będzie transmitowane przez stację Polsat Sport. Mecz będzie można również obejrzeć w aplikacji mobilnej i na platformie IPLA.tv (5 zł za dostęp jednorazowy albo w pakiecie za 20 zł za dostęp miesięczny). Relacja na żywo również na Sport.pl.
Przeczytaj także: