Do feralnej sytuacji doszło w 75. minucie spotkania. Gent prowadził z St. Etienne 3:1, ale wtedy Thomas Kaminski popełnił katastrofalny błąd - Ihor Płastun podał piłkę do bramkarza, a ten niespodziewanie przyjęciem piłki skierował ją do własnej bramki! W ten sposób Francuzi zdobyli kontaktową bramkę, ale na szczęście dla Kaminskiego nie zdołali wyrównać stanu spotkania.
- To na pewno nie była nonszalancja, tylko niefortunny przypadek. Takie rzeczy zdarzają się, gdy zagrywasz do bramkarza. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy - powiedział po spotkaniu Vadis Odjidja-Ofoe, zawodnik Gent i była gwiazda Legii Warszawa. W drugim spotkaniu tej grupy Ligi Europy VFL Wolfsburg pokonał Ołeksandrię 3:1.