Skandal na meczu Ligi Europy. Wygrali rzuty karne, ale mogą nie awansować! [WIDEO]

Do skandalu doszło podczas meczu Universitatea Craiova - Honved Budapeszt w eliminacjach Ligi Europy. W 120. minucie dogrywki sędzia Arnold Hunter został ranny po tym, jak został trafiony racą rzuconą z trybun, a niedługo potem zszedł z boiska. Rumuni wygrali po rzutach karnych, ale nie mogą mieć pewności, czy awansują.
Zobacz wideo

W pierwszym spotkaniu na Węgrzech padł bezbramkowy remis. W rewanżu również nie padły gole, przez co sędzia Arnold Hunter (Irlandia Północna) zarządził dogrywkę. W 120. minucie, gdy wydawało się, że dojdzie do rzutów karnych, Hunter został trafiony racą rzuconą z trybun. Niedługo potem zszedł z boiska. Spotkanie wznowiono po 35 minutach - obowiązki sędziego głównego przejął czwarty arbiter, który poprowadził serię rzutów karnych.

Rumuni wygrali serię rzutów karnych, ale przegrają walkowerem?

Universitatea Craiova wygrała serię rzutów karnych 3:1 (Rumuni trafili wszystkie trzy karne, Węgrzy wykorzystali zaledwie jeden z czterech), ale nie może być pewna awansu do III rundy Ligi Europy. Rumuńscy dziennikarze obecni na miejscu twierdzą, że spotkanie może zostać zweryfikowane jako walkower na korzyść Honvedu.

Dlaczego więc przeprowadzono serię rzutów karnych? Dlatego, że ochrona nie była w stanie zapewnić bezpieczeństwa piłkarzom, gdyby na trybunach wybuchły zamieszki. Zdecydowano się więc na rozegranie karnych, które mogą nie mieć żadnego znaczenia - zrobiono to tylko po to, by zachować spokój na trybunach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.