W pierwszym meczu 2. rundy eliminacji Ligi Europy w Gdańsku Lechia pokonała Broendby Kopenhaga 2:1. Gdańszczanie byli dużo lepsi od rywali, ale nie wykorzystali wielu szans. Do stolicy Danii pojechali, by obronić minimalną zaliczkę.
Rewanżowe spotkanie w Kopenhadze lepiej zaczęło się dla gospodarzy. To oni wyszli na prowadzenie, gdy w 15. minucie po rzucie rożnym gola strzelił Paulus Arajuuri. Fiński stoper to były gracz Lecha Poznań. W kolejnych minutach Lechia grała już lepiej. Miała nawet szansę na wyrównanie, ale piękną akcję gości zmarnował Lukas Haraslin, który trafił prosto w bramkarza Broendby.
W drugą połowę lepiej weszli gospodarze, którzy w 53. minucie prowadzili już 2:0. Bramkę zdobył Kamil Wilczek, dla którego był to już szósty gol w tym sezonie. Po stracie gola Lechia ruszyła do odrabiania strat. W 67. minucie po uderzeniu głową Flavio Paixao gdańszczanie zdobyli bramkę, dzięki której doprowadzili do dogrywki.
W niej Broendby bardzo szybko powiększyło przewagę bramkową. Już w 94. minucie trafił Jesper Lindstrom. Lechia próbowała odpowiedzieć, ale nie znalazła na to sposobu. W zamian w 118. minucie Lindstrom strzelił swojego drugiego gola. Piłkarze Piotra Stokowca przegrali w Kopenhadze 1:4 i odpadli z eliminacji do Ligi Europy.