Niewykorzystany rzut karny w końcówce meczu nie zaszkodził Legii. Jest awans, choć w kiepskim stylu

Jeden celny strzał w pierwszej połowie, niewykorzystany rzut karny w drugiej. Ale jest awans. Legia Warszawa w rewanżowym spotkaniu bezbramkowo zremisowała z fińskim KuPS Kuopionem Palloseura (w pierwszym meczu wygrała 1:0) i to ona zagra w III rundzie Ligi Europy. Z Atromitosem Ateny.
Zobacz wideo

Legia Warszawa przed tygodniem pokonała Kuopion Palloseura 1:0 po bramce Mateusza Wieteski. - Wynik z Warszawy jest dobry, ale wiemy, że mogliśmy zagrać lepiej. W Finlandii nie chcemy przeżywać nerwów do ostatniego gwizdka - mówił Aleksandar Vuković przed czwartkowym rewanżem. Ale nerwy były, i to na własne życzenie - już w 6. minucie, kiedy Radosław Majecki złapał piłkę we własnym polu karnym po podaniu Williama Remy'ego. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni. Gospodarze wykonali go źle, ale Legia grała jeszcze gorzej. Dość napisać, że jedyny strzał w pierwszej połowie - celny, ale zbyt lekki, łatwy do obrony - oddała w 34. minucie (Sandro Kulenović).

Legia grać k...a mać!

Na przerwę piłkarze Vukovicia schodzili przy okrzyku z sektora gości: "Legia grać k...a mać". Bo Legia w czwartek dobrze nie grała. Po przerwie też nie. Choć mogła, a może nawet powinna prowadzić od 51. minuty. Doskonałej okazji nie wykorzystał jednak wtedy Sandro Kulenović. Chorwacki napastnik w sytuacji sam na sam z bramkarzem kopnął piłkę w boczną siatkę. To była najlepsza okazja Legii w tym meczu. Stworzona przez Legię, bo jeszcze lepszą stworzyli jej gospodarze. Konkretnie Luis Carlos Murillo, który w 86. minucie zagrał piłkę ręką. Problem w tym, że Legia nie potrafiła sobie poradzić nawet z tym, bo Kulenović nie wykorzystał rzutu karnego. Jedyny plus, że ani jednego gola nie strzelili w czwartek też Finowie. Mimo przewagi w rewanżu nie zdołali odrobić jednobramkowej straty z pierwszego meczu i to wicemistrz Polski gra dalej.

Legię teraz czeka ligowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław (niedziela, godz. 17.30). Cztery dni później kolejny mecz w LE, gdzie rywalem w III rundzie będzie Atromitos Ateny. Grecy w rewanżu poradzili sobie bowiem z Dunajską Stredą (3:2 w rewanżu u siebie, 2:1 w pierwszym meczu), która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Cracovię.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.