Loris Karius popełnił kolejne błędy. Rozkładał bezradnie ręce

Loris Karius po raz kolejny popełnił błędy. W meczu 5. kolejki Ligi Europy Besiktas grał na wyjeździe z norweskim Sarpsborgiem. Niemiecki bramkarz już w 6. minucie musiał wyjmować piłkę z siatki po raz drugi. Przynajmniej jeden gol obciąża jego konto.

Początek spotkania był dla gości z Turcji katastrofalny. Już w 47. sekundzie meczu Norwegowie prowadzili 1:0. Napastnik gospodarzy Rashad Muhammed wyprzedził obrońcę Besiktasu. Niemiecki bramkarz wybiegł daleko przed pole karne i został minięty przez Muhammeda. Napastnik musiał tylko tylko trafić do pustej bramki.

W 6. minucie było już 2:0. Tym razem fatalny błąd popełnił Karius. Na strzał lobem z ok. 40 metrów zdecydował się Tobias Heinz. Ustawiony daleko przed swoją bramką Karius jedynie bezradnie rozkładał ręce.

Na szczęście dla niemieckiego bramkarza jego koledzy z pola zdołali strzelić trzy gole, a Besiktas wygrał to spotkanie 3:2.

Kolejny błąd Lorisa Kariusa

Karius "zasłynął" z fatalnego występu w barwach Liverpoolu w tegorocznym finale Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt. Najpierw Niemiec wyrzucił piłkę pod nogi Karima Benzemy. Nie popisał się również, gdy z dystansu strzelał Gareth Bale. Bramkarz The Reds chciał piąstkować piłkę, ale zrobił to w sposób nieudolny, a ta ostatecznie wpadła do siatki.

Na początku października w meczu 2. kolejki Ligi Europy w meczu z Malmoe, Karius został przelobowany przy dośrodkowaniu spod linii autowej boiska.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.