Spotkanie zaczęło się od zdecydowanych ataków Szachtiora, który nacierał na bramkę Lecha. Jednak już po kilkunastu minutach napór Białorusinów opadł, a do głosu doszedł Lech Poznań.
Najczęściej powtarzającym się schematem był jednak rzut rożny dla Lecha, dośrodkowanie, wybita piłka przed pole karne i uderzenie ponad bramką. Większość strzałów polska ekipa oddała właśnie w ten sposób.
Najlepszą okazję miał w 20. minucie Christian Gytkjaer, ale Duńczyk trafił w słupek.
Cios przyszedł na początku drugiej połowy. Jasmin Burić w niewytłumaczalny sposób pozwolił wpaść piłce do bramki po strzale w kierunku krótkiego słupka z ostrego kąta. Autorem gola był Bakaj.
Lech zupełnie nie miał pomysłu na przeprowadzenie akcji na wagę remisu, a nadal niepewnie w bramce spisywał się Burić. W samej końcówce spotkania po szybkim kontrataku w sytuacji sam na sam znalazł się Joao Amaral i strzelił gola.
Portugalczyk wszedł na boisko w 71. minucie, był to jego debiut w Lechu. Niedługo prawdopodobnie zostanie najdroższym piłkarzem w historii ekstraklasy, po spełnieniu bonusów ma kosztować aż 1,5 mln euro.
Rewanż odbędzie się w czwartek 2 sierpnia o 20.45. W następnej rundzie zwycięzca tej pary zagra z lepszym z pary Genk (Belgia) - Fola Esch (Luksemburg). W pierwszym meczu Belgowie wygrali 5:0.