Półfinał Ligi Europy to kolejny ważny mecz, w którym zobaczymy polski skład arbitrów. Oprócz Szymona Marciniaka pojawią się również: Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, a sędziami dodatkowymi będą Paweł Raczkowski i Tomasz Musiał, arbitrem technicznym będzie Radosław Siejka.
Wbrew domysłom Marciniak nie dostanie w tym roku żadnego finału, bo tuż po półfinale Ligi Europy płocczanin wyjeżdża do Korei Południowej, w której rozegrany zostanie turniej mistrzostw świata u-20. - Moim zdaniem Szymon już byłby gotowy na finał. Biorąc pod uwagę przygotowanie formy i umiejętności, to nie ma żadnych przeciwwskazań, by Polak sędziował finał Ligi Mistrzów, ale jest jeszcze za młody aby dostać takie spotkanie. Przeważnie jest tak, że takie mecze dostaje arbiter, dla którego jest to ukoronowanie kariery. Taka jest tradycja - mówi Michał Listkiewicz.
Polski arbiter jest jednym z najmłodszych w elicie sędziów międzynarodowych. Płocczanin ma zaledwie 36 lat i co najmniej 6 lat pracy na najwyższym poziomie. Szymon Marciniak w fazie grupowej Ligi Mistrzów pojawia się od 2014 roku. Polak został wówczas sędzią meczu Juventus-Malmo, po którym zebrał bardzo dobre recenzje. W tej edycji Champions League Marciniak sędziował takim zespołom jak: Real Madryt, Bayern, Barcelona, Juventus, Borussia Dortmund i Atletico Madryt. Arbiter przez cały sezon zbierał dobre oceny, choć nie ustrzegł się kilku drobnych pomyłek.
Szymon Marciniak jest także w gronie sędziów, którzy pojadą na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Rosji. Polak jest już nawet po szkoleniu, na którym znalazło się 19 arbitrów z całego świata.