Krychowiak polskim MVP, czyli czego dowiedzieliśmy się po finale Ligi Europy

Lepszego sezonu 25-letni pomocnik nie mógł sobie wymarzyć, chyba żaden Polak nie miał równie udanych ostatnich rozgrywek. Robert Lewandowski grał co prawda w półfinale Ligi Mistrzów, ale marzył o zwycięstwie w tych rozgrywkach, więc celu nie osiągnął - pisze dziennikarz Sport.pl Michał Szadkowski po finale Ligi Europy, w którym Sevilla pokonała Dnipro 3:2. Stadion Narodowy okazał się szczęśliwy dla zespołu Krychowiaka.

Czas hiszpańskiej dominacji

Następny sezon w pierwszej piątce klubowego rankingu UEFA zaczną trzy zespoły z Hiszpanii, w dwudziestce będzie ich pięć. W ostatnich czterech sezonach reprezentanci La Liga aż 14 razy docierali do półfinałów Ligi Mistrzów i Ligi Europy (Niemcy wybiegali w tym czasie pięć półfinałów, a Anglicy - trzy). W końcu zespół, który w XXI wieku zdobył najwięcej prestiżowych europejskich trofeów, to Sevilla (cztery razy triumfowała w Pucharze UEFA/Lidze Europy), a za dziesięć dni może do niej dołączyć Barcelona, która w finale Ligi Mistrzów zmierzy się z Juventusem. Jeśli jakaś liga zasługuje na pięć miejsc w Champions League, to właśnie Primera División. I na tym nie koniec, nie będzie sensacji, jeśli Barcelona, Real, Atlético, Valencia i Sevilla w komplecie awansują do 1/8 finału przyszłorocznej edycji rozgrywek.

Szkoda Dnipra

Ta historia mogła się skończyć długo przed środowym finałem. Dnipro zaczęło sezon od porażki w eliminacjach Ligi Mistrzów z przeciętnym FC Kopenhaga. Później niewiele brakowało, by Ligę Europy zakończyło na IV rundzie kwalifikacji - gdyby nie gol Jewhena Szachowa w 88. minucie rewanżu, w fazie grupowej zagrałby Hajduk Split. Potem było niewiele lepiej, piłkarze z Dniepropietrowska ulegli azerskiemu Karabachowi i na półmetku rywalizacji w grupach z jednym punktem leżeli na dnie tabeli. Awans wywalczyli w ostatniej kolejce. W fazie pucharowej tylko jeden dwumecz zakończyli zwycięstwem wyższym niż jedną bramką. Aż dotarli na Stadion Narodowy, gdzie Sevilla okazała się po prostu za silna. Ale i tak napisali jedną z najpiękniejszych futbolowych historii ostatnich lat - przegrali minimalnie, choć było im zdecydowanie trudniej niż rywalom z zachodniej Europy. Przez cały sezon Dnipro nie mogło grać u siebie, bo na wschodzie Ukrainy trwa wojna. Z Warszawy wyjechało bez trofeum, ale w przyszłym sezonie znów zagra w pucharach - w najgorszym razie w fazie grupowej LE, a ma jeszcze szanse na LM.

Bohater Bacca

Tę wyliczankę wszyscy znacie: Dani Alves, Julio Baptista, Adriano, Ivan Rakitić, Alvaro Negredo, Luis Fabiano - to piłkarze sprowadzeni do Sevilli przez dyrektora sportowego Monchiego. Chyba czas dopisać do tej listy Carlosa Baccę. Czy 7 mln euro za napastnika, który strzela 28 goli w sezonie, w tym dwa w finale Ligi Europy, to dużo? A tyle Sevilla zapłaciła za Kolumbijczyka dwa lata temu Club Brugge. W lidze hiszpańskiej skuteczniejsze od Bacci były wyłącznie supergwiazdy: Griezmann, Neymar, Messi i Ronaldo. Pytanie tylko, jak długo da się takiego snajpera zatrzymać na Ramón Sánchez Pizjuán.

Krychowiak polskim MVP

Grzegorz Krychowiak skończył LE jako trzeci w klasyfikacji odbiorów (liczymy tylko piłkarzy, którzy zagrali przynajmniej siedem spotkań). Polaka (3,75 odbiorów na mecz) wyprzedzili tylko Scott Brown z Celtiku (4,86) i Gabriel Paulista z Villarreal (5). Wśród najczęściej blokujących strzały rywali był czwarty (1,17 na mecz). Kilka dni temu został wybrany do jedenastki sezonu ligi hiszpańskiej. Lepszego sezonu 25-letni pomocnik nie mógł sobie wymarzyć, chyba żaden Polak nie miał równie udanych ostatnich rozgrywek. Robert Lewandowski grał co prawda w półfinale Ligi Mistrzów, ale marzył o zwycięstwie w tych rozgrywkach, więc celu nie osiągnął. Krychowiak zapowiadał natomiast, że chce awansować do LM, i awansował. Marzył o podniesieniu trofeum za zwycięstwo w LE i w środę je podniósł. W dodatku strzelił w finale gola. Następny cel: zagrać z reprezentacją na Euro 2016.

Kadra zdobywców?

Na zgrupowanie przed meczem eliminacji Euro 2016 z Gruzją (13 czerwca w Warszawie) przyjadą zwycięzcy Ligi Europy (Krychowiak), ligi niemieckiej (Lewandowski), a być może także Pucharu Anglii (Arsenal Szczęsnego w sobotę gra finał z Aston Villą) oraz Pucharu Niemiec (Borussia Błaszczykowskiego i Piszczka w sobotę mierzy się z Wolfsburgiem). Już dawno w szatni reprezentacji Polski nie spotykało się tylu zdobywców klubowych trofeów. I to wywalczonych w czołowych zespołach Europy.

Finał Ligi Europy na Stadionie Narodowym. Radość kibiców, radość Krychowiaka [DUŻE ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.