FC Sion został wyrzucony 2. września za wystawienie do gry nieuprawnionych zawodników (klub miał zakaz przeprowadzania transferów, który według UEFA został złamany - sąd jednak przyznał wstępnie rację klubowi, twierdzącemu, że kara już się skończyła). Miejsce Szwajcarów zajął Celtic, który przegrał z nimi dwumecz eliminacyjny 1:3.
Szwajcarski sąd, do którego zwrócił się klub, narażając się na wściekłość organizacji piłkarskich, pozytywnie rozpatrzył apelację przeciwko decyzji UEFA i nakazał przywrócenie go do rozgrywek.
Wszystkie możliwe opcje wprowadzają spore zamieszanie w Grupie I.
UEFA rozważa anulowanie dotychczas rozegranych meczów w tej grupie, dołączenie FC Sion jako piątego zespołu (oprócz Celtiku grają tam Atletico Madryt, Udinese i Stade Rennes) i rozegranie tylko jednej rundy spotkań - bez rewanżów.
Druga opcja to dołączenie Sionu do grupy i rozegranie w niej ośmiu dodatkowych spotkań (wszystkich z udziałem Szwajcarów) przy zachowaniu dotychczasowych wyników.
UEFA będzie jednak zwlekać z decyzją, licząc, że CAS przyzna jej rację. Jeśli jednak racja zostanie przyznana Szwajcarom i stanie się to bardzo późno, UEFA dopuszcza jeszcze możliwość wprowadzenia FC Sion dopiero w następnej rundzie LE. Sion musiałby walczyć jednak o to miejsce w specjalnie zorganizowanej dogrywce. Można tylko się domyślać, że byłby zmuszony do gry z drugim zespołem Grupy I. Może okazać się nim - po raz kolejny na drodze Szwajcarów do europejskich pucharów - Celtic. Czy Szwajcarzy nie będą jednak żałowali nierozegranych w rundzie grupowej spotkań i wpływów z biletów?
Działacze Sionu deklarują, że wolą zapach europejskich szatni od zapachu pieniędzy, więc z tym akurat nie powinno być problemów.
Dziesięć lig, które mają najwięcej kibiców na trybunach [ZDJĘCIA]
Sąd przychylny dla FC Sion ?