Liga Europy. Mistrzowie Polski nie mieli szans z wicemistrzem Holandii

Choć wiślacy w Enschede przez 20 minut prowadzili, to zostali rozbici przez Twente aż 4:1 i w Lidze Europy pozostają bez punktu.

Bez adminów. Najmocniejsze poglądy na Facebook.com/Sportpl ?

IPLA.TV. Zobacz mecz Ligi Europejskiej Legia - Hapoel na żywo i w jakości HD

Trener Robert Maaskant nie zaskoczył składem, bo nie z powodu kontuzji nie miał takiej możliwości. Wiadomo było, że Cwetana Genkowa zastąpi David Biton, bo innego napastnika Wisła po prostu nie ma. Za Maora Meliksona zagrał Tomas Jirsak, a za Patryka Małeckiego Ivica Iliew. W pomocy i obronie postawił na niemal żelazne zestawienie. Co Adriaanse, szkoleniowiec Twente za najsłabszą formację Wisły uważa defensywę. W wyjściowym składzie wystawił aż czterech nominalnych napastników, którzy od początku mieli wywierać jak największą presję na obrońców i narzucić wysokie tempo.

I rzeczywiście od pierwszego gwizdka Twente ruszyło do ataku. Zaledwie 19-letni Ola John szalał na prawym skrzydle i już po mięciu minutach gospodarze mogli prowadzić 2:0. To jednak Wisła odpowiedziała skutecznie. Niezawodny Biton dostał piłkę 40 m przed bramką, zwiódł rywala balansem ciała i sprzed pola karnego pięknie trafił do siatki.

Gospodarzy na kilka minut zamurowało. Szybko jednak otrząsnęli się, znów osiągnęli przewagę i niemal nie schodzili z połowy Wisły. Krakowianie też jednak mieli okazje - m.in. Biton strzelił minimalnie obok słupka. Do tego długo dobrze bronił Sergiej Pareiko, ale limit szczęścia w końcu się wyczerpał. John nie dość, że jest szybki i dobrze drybluje, to jeszcze potrafi precyzyjnie dośrodkować. Po jego rzucie wolnym piłka trafiła na głowę Luuka de Jonga i było 1:1. Tuż przed końcem pierwszej połowy podanie urodzonego w Liberii gracza wykorzystał Marko Janko, który uprzedził Osmana Chaveza.

Zoabcz bramki z meczu Twente - Wisła

Po przerwie Austriak z łatwością poradził sobie z drugim stoperem - Kew Jaliensem i Wisła przegrywała już 1:3. Krakowianie nie grali jednak tak słabo, jak choćby w rewanżu z Apoelem Nikozja. W ofensywnie stwarzali sytuacje, ale podejmowali złe decyzje - kiedy trzeba było strzelać, podawali lub na odwrót. Za to w obronie popełniali koszmarne błędy. Od wyższej porażki uchronił ich Pareiko, a po strzałach Emira Bajramiego dwukrotnie uratowała poprzeczka. Ale w końcu i on popełnił błąd - wpuścił strzał Willema Janssena przy bliższym słupku.

Do tego zadziwiających zmian dokonał Maaskant. Zdjął ofensywnie nastawionych Ivicę Iliewa i Tomasa Jirsaka, a wpuścił defensywnego pomocnika Cezarego Wilka i Dragana Paljicia, który od półtora roku występuje w obronie, a nie na skrzydle. Tak jakby Wisła miała czego bronić. 800 kibiców, którzy przyjechali do Holandii przeżyło smutny wieczór. Na dodatek niewielu zobaczyło miasto, bo autobusy i samochody z polskimi rejestracjami były kierowane na lotnisko pod Endschede, a potem zostali przewiezieni pod stadion, gdzie została stworzona strefa dla kibiców. Tym, którym udało się dostać do centrum byli namierzani przez policję i transportowani na mecz.

Tak relacjonowaliśmy mecz Twente 0 Wisła na żywo  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA