Czy w Lidze Mistrzów zdarzy się cud?

By awansować do półfinału, Tottenham i Inter muszą w środę dokonać rzeczy, które nie udały się jeszcze nikomu. - Trudność zadania powoduje, że jest fascynujące - mówi prezydent obrońcy trofeum Massimo Moratti. Relacje na żywo z Ligi Mistrzów od 20.45 w Sport.pl.

Tydzień temu Tottenham został rozbity przez Real w Madrycie (0:4), a Inter poległ w Mediolanie z Schalke (2:5). Przegranym szans na awans nie dają bukmacherzy: za 1 euro postawione na awans Włochów można wygrać aż 22, na Anglików - aż 33.

Także w statystykach pokonani nie znajdą pocieszenia. Przez 56 lat w Pucharze Europy tylko sześć zespołów awansowało po porażce u siebie w pierwszym meczu. Żaden nie podnosił się jednak po takiej stracie jak Inter.

Do historii wdarłby się również Tottenham, bo czterech goli nie odrobił jeszcze nikt.

Przed rewanżami okazało się jednak, że wierzących w cuda nie brakuje. Fani Interu rozwiesili w centrum treningowym transparenty z napisem "Spróbujcie". - Nic nie jest niemożliwe - mówi trener Tottenhamu Harry Redknapp. - Dla mnie wszystko jest możliwe - utrzymuje Leonardo, szkoleniowiec Interu.

Brazylijczyk chce, by wzorem dla piłkarzy był jego rodak Ayrton Senna. Trzykrotny mistrz świata Formuły 1 w 1988 r. na torze w Japonii startował z pole position, ale na pierwszym okrążeniu zgasł mu silnik. Gdy zdołał go uruchomić, bolid zajmował 14. miejsce, jednak Senna wyprzedził rywali, wygrał i zapewnił sobie mistrzostwo świata.

Z kolei "La Gazzetta dello Sport" przypomina wyczyn tenisisty Henriego Cocheta, który wygrał Wimbledon w 1927 r., choć w półfinale przegrał najpierw dwa sety, a w trzecim Bill Tilden prowadził już 5:1. Cuda zdarzały się też w rugby, koszykówce, kolarstwie i narciarstwie alpejskim. Nie brakowało ich także w LM - sześć lat temu w finale Liverpool przegrywał do przerwy 0:3, by wyrównać i w rzutach karnych pokonać Milan.

65 procent graczy obstawiło wynik 4:0 dla Interu w największej włoskiej firmie bukmacherskiej Snai

Wszystkie bramki Ligi Mistrzów znajdziesz tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.