Liga Mistrzów. Co stało się Wojciechowi Szczęsnemu?

Wybity palec, zerwane ścięgno, a może jedno i drugie? Informacje na temat kontuzji Wojciecha Szczęsnego, której bramkarz Arsenalu doznał w meczu z Barceloną są nieprecyzyjne. - To wybity palec - musimy przebadać ścięgno, aby zobaczyć, w jakim stopniu zostało zniszczone - tłumaczył po wtorkowym spotkaniu trener Arsenalu Arsene Wenger. - Jestem zdołowany - mówił Szczęsny wychodząc ze stadionu.

Co się stało Szczęsnemu? Zobacz wideo na Z Czuba.tv

- Mam nadzieję, że kontuzja nie okaże się tak poważna, na jaką wygląda. Martwię się tym, że mogę być wyłączony na jakiś czas z gry - denerwował się bramkarz Arsenalu, który dwa palce lewej ręki miał usztywnione i obłożone lodem.

- W środę dowiem się więcej na temat kontuzji - mówił po wtorkowym spotkaniu w Barcelonie Szczęsny. - Urazy są częścią gry i w tej chwili nic nie mogę na to poradzić. Od razu widziałem, że będę musiał zejść z boiska i sprawdzić wspólnie z lekarzem, co się dzieje z moim palcem - dodawał 20-letni Polak.

Szczęsny z grymasem bólu zszedł z boiska tuż po tym, jak w 16. minucie złapał strzał Daniego Alvesa z rzutu wolnego. Bramkarz Arsenalu z szatni zadzwonił do swojego ojca Macieja komentującego wtorkowy mecz w telewizji nSport.

- Rozmawiałem z Wojtkiem, jest wściekły, że sam sobie zrobił krzywdę - powiedział na antenie Szczęsny senior. - Po tym uderzeniu zgiął palec, ale już nie mógł go wyprostować. Cała sytuacja przysporzyła mi wiele nerwów i mam ogromny żal do losu.

Podobne informacje podała telewizja Sky Sports, której reporter rozmawiał z Wojciechem Szczęsnym po jego zejściu z boiska, jeszcze w trakcie meczu na Camp Nou. 20-letni bramkarz powiedział wtedy, że zerwał ścięgno w palcu i że obawia się, że w tym sezonie już nie zagra.

Angielska prasa stawia ostrożniejszą diagnozę powołując się na słowa Wengera z konferencji prasowej. - To wybity palec - musimy przebadać ścięgno, aby zobaczyć, w jakim stopniu zostało zniszczone - mówił Francuz po meczu z Barceloną. "Arsenal musi poczekać na wyniki badań, zanim określi jak długo będzie trwała absencja Polaka" - dodaje "Daily Mail".

Wszystkie media podkreślają, że kontuzja Szczęsnego to duży kłopot dla walczącego o mistrzostwo Anglii Arsenalu. Pierwszym bramkarzem londyńczyków był na początku sezonu inny Polak Łukasz Fabiański, ale ten doznał kontuzji barku i nie zagra do końca sezonu. Hiszpan Manuel Almunia, który zastąpił we wtorek Szczęsnego, to trzeci obecnie bramkarz zespołu.

Wobec kontuzji obu Polaków Wenger będzie musiał postawić właśnie na 34-letniego Almunię, który w tym sezonie rozegrał 10 spotkań w pierwszym składzie. Fabiański do momentu kontuzji miał ich 20, a Szczęsny, który na początku stycznia zastąpił starszego kolegę z reprezentacji Polski - 17.

Innych kandydatów do gry w bramce Wenger w pierwszym zespole nie ma - 23-letni Włoch Vito Mannone jest wypożyczony do Hull City, a na dodatek zmaga się z urazem pachwiny, a mało doświadczony 20-letni James Shea z drużyny rezerwowej był ostatnio wypożyczony do Southampton.

BBC zauważa, że po zakończeniu okresu transferowego londyński klub będzie musiał postarać się o specjalną zgodę od Premier League, aby móc wzmocnić się na tej pozycji na zasadzie wypożyczenia, jeśli np. kontuzjowany będzie każdy z bramkarzy.

W tabeli Premier League Arsenal zajmuje drugie miejsce - ma 57 punktów, do prowadzącego Manchesteru United traci trzy, ale ma rozegrany o jeden mecz mniej. Na trzeciej pozycji jest Manchester City (53 punkty, tyle spotkań, co MU), a czwartą zajmuje Chelsea (51 punktów, tyle spotkań, co Arsenal).

We wtorek w Barcelonie gospodarze pokonali Arsenal 3:1, odrobili straty z przegranego 1:2 meczu z Londynie i awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Galeria z meczu. Żeby obejrzeć kliknij zdjęcie

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.