Liga Mistrzów. Czy magiczny Harry przechytrzy Milan?

AC Milan gra we wtorek na San Siro z Tottenhamem. - Chciałbym postraszyć, że Gareth Bale jest zdrowy, ale nie mogę, bo to nieprawda - wzdycha trener Harry Redknapp. Włosi też mają kłopoty.

Milan - Tottenham, czyli najbardziej ekscytująca para LM. Co wymyśli trener-jaskiniowiec?

 

Kiedy Tottenham przyjechał na San Siro jesienią, świat przecierał oczy ze zdumienia, parząc, co wyczynia na boisku Gareth Bale. 21-letni walijski skrzydłowy, największe objawienie sezonu LM, wgniatał rywali w trawę i strzelił wówczas broniącemu trofeum Interowi hat-tricka. Tottenham przegrał 3:4, ale w rewanżu był już górą - zwyciężył efektownie 3:1. Zespół trenera Harry'ego Redknappa wygrał grupę, wbił w sumie aż 18 goli i udowodnił, że należy się z nim liczyć w Europie.

Los chciał, że ochoczo rozbijający się po LM angielski beniaminek, żeby potwierdzić klasę, znów musi przyjechać na San Siro. Jego rywalem w 1/8 finału będzie Milan, czyli jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w historii. Włosi po Puchar Europy sięgali siedmiokrotnie, ustępują jedynie Realowi Madryt (dziewięć razy).

Starcie londyńskiej brawury z mediolańskim doświadczeniem zapowiada się więc pasjonująco, choć bardzo możliwe, że będzie teatrem graczy drugiego planu. W Tottenhamie szaleje plaga kontuzji, angielskie gazety żartują, że jeszcze nigdy tak łatwo nie dało się wytypować składu. - W środku zagrają Palacios i Sandro. Tylko oni są zdrowi - kwaśno uśmiecha się Redknapp. Największym osłabieniem będzie oczywiście brak Bale'a, który leczy uraz pleców. - Chciałbym postraszyć, że zagra, ale nie mogę, bo to nieprawda - mówił menedżer Tottenhamu, który w Premier League wciąż trzyma się wysoko - zajmuje czwarte miejsce, ale do prowadzącego Manchesteru United traci 10 pkt.

Kontuzjowani są też m.in. Younes Kaboul, Ledley King i Tom Huddlestone, a Jermaine Jenas zawieszony. Niepewny jest występ Luki Modricia, który dochodzi do siebie po wycięciu wyrostka, oraz Rafaela van der Vaarta (łydka). Bale'a najpewniej zastąpi na lewej flance Chorwat Niko Kranjear, który strzelił w sobotę gola na 2:1 z Sunderlandem. "To będzie składanie szkieletu z pojedynczych kości" - pisze BBC, choć na Wyspach nie ma grobowej atmosfery. Media wierzą ciągle w magię charyzmatycznego Redknappa, który wszystko robi "na nosa", i czekają na efektowną grę i gole. Przypominają, że Milan w ostatnich trzech sezonach odpadał w 1/8 finału LM z angielskimi zespołami - rok temu z Manchesterem Utd., a trzy lata temu - z Arsenalem.

Sytuacja zmieniła się jednak o tyle, że dzisiejszy Milan z tym sprzed kilkunastu miesięcy nie ma już wiele wspólnego. Drużyna trenera Massimiliana Allegriego prowadzi w Serie A, potrafi wbić rywalom po kilka bramek i wydaje się, że trwale przebrnęła przez kryzys. Utrudnieniem będą na pewno kontuzje - nie zagrają m.in. Pirlo, Ambrosini i Boateng, a także przepisy UEFA - nowo pozyskani piłkarze Cassano, van Bommel i Emanuelson nie mogą być zgłoszeni do LM, bo występowali już w tym sezonie w innych klubach. Milan wciąż ma jednak mocny kręgosłup. Wystawienie w takim meczu w środku pomocy 34-letniego Clarence'a Seedorfa, który wygrał LM z trzema różnymi klubami, trudno nazwać osłabieniem. Holender świetnie kierował grą zespołu w wygranym 4:0 meczu z Parmą. Obok niego ma zagrać Brazylijczyk Thiago Silva , zazwyczaj obrońca. Na pytanie, dlaczego akurat on, trener Massimiliano Allegri zażartował, że "dobrze się tam sprawuje, kiedy prowadzi [on, Allegri - red.] Milan w grze komputerowej Championship Manager". Zdrowi są też napastnicy - Zlatan Ibrahimović, Robinho i Alexandre Pato.

Raul wraca do Hiszpanii

W drugim wtorkowym meczu 1/8 finału Valencia podejmuje na Estadio Mestalla Schalke. Hiszpanie są uskrzydleni świetną passą w lidze. Niepokonani są już od półtora miesiąca, w sobotę pokonali Atletico i awansowali na trzecie miejsce. - Schalke mamy rozpracowane - zapewnia trener Unai Emery. Valencia ma jednak niemiecki kompleks - od 1996 r. (Bayern Monachium) nie wygrała u siebie z drużyną z tego kraju. A przeciwnik przywiezie ze sobą broń nieprzeciętną - Raula Gonzaleza, który kiedy grał jeszcze w Realu Madryt, zdobył przeciw Valencii 13 bramek w 25 meczach, w tym jedną w finale LM z 2000 r. - Mamy wielką szansę na ćwierćfinał. Nie zmarnujemy jej - mówi 34-letni Hiszpan, który dla Schalke wbił już 12 goli. Niemcy mają też jednak problemy. W Bundeslidze zeszłoroczni wicemistrzowie utknęli w środku tabeli, a kibice zarzucają trenerowi Felixowi Magathowi, że zimowymi transferami zrobił z Schalke "klub emeryta". Sprowadził m.in. 32-letniego Irańczyka i bezrobotnego 30-letniego Greka Angelosa Charisteasa.

1/8 finału LM. Wtorek: Milan - Tottenham (nSport, 20.40), Valencia - Schalke (kanał 59 platformy N, 20.40). Środa: Arsenal - Barcelona, Roma - Szachtar Donieck. Za tydzień: Lyon - Real Madryt, Inter Mediolan - Bayern Monachium, Ol. Marsylia - Manchester United, FC Kopenhaga - Chelsea FC.

Królewskie powitanie Raula Gonzaleza ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.