Barcelona potrójnie ozłocona, ale Rubin nie poddaje się jej nigdy

Andres Iniesta, Xavi oraz Leo Messi zostali nominowani do Złotej Piłki - ogłosiła w poniedziałek FIFA. We wtorek Barcelona, którą reprezentują wyróżnieni, podejmie w Lidze Mistrzów jedynego rywala, z którym nie umie wygrywać - Rubin Kazań.

Głosowanie na najlepszego gracza roku na świecie już się zakończyło, wyniki poznamy 10 stycznia na uroczystej gali w Zurychu. Dotąd dwukrotnie zdarzyło się, by podium zajęli przedstawiciele jednego klubu. W 1988 i 1989 r. plebiscyt zmonopolizował Milan - najpierw Marco van Basten wyprzedził Ruuda Gullita i Franka Rijkaarda, potem Gullita zastąpił na pozycji wicelidera Franco Baresi.

Barcelona legendarną mediolańską drużynę prawdopodobnie jednak przebije. Z przecieków wynika, że na czwartym miejscu w głosowaniu znalazł się kolejny hiszpański złoty medalista mundialu - i jego król strzelców - David Villa.

Kataloński gwiazdozbiór oczarował całą planetę przed tygodniem, kiedy znokautował pięcioma golami Real Madryt. To był show, jakiego jeszcze nie podziwialiśmy, choć piłkarze trenera Guardioli od kilku sezonów regularnie wynoszą futbol na pułapy podniebne. Ostatnio zdobywają średnio pięć bramek w meczu, a nie tracą żadnej. W weekend rozbili Osasunę 3:0, choć z powodu strajku kontrolerów lotniczych tłukli się 350 km pociągiem oraz autobusem, na stadion wpadli spóźnieni i z miejsca rozpoczęli rozgrzewkę.

O ile jednak do zwycięstw nad Realem przywykli (odnieśli piąte z rzędu), o tyle Rubina pokonać nie umieją. W poprzedniej edycji Champions League przegrali u siebie z mistrzami Rosji 1:2, by w Kazaniu bezbramkowo zremisować. Teraz na wyjeździe również zdobyli punkt. Tak pomyślnej passy w starciach z Barcą nie ma nikt w Europie.

Wszystkie wieczory przebiegały typowo, faworyci utrzymywali się przy piłce nawet częściej, niż mają w zwyczaju (przez 81, 75 i 76 proc. czasu gry). Ale bramki nie padają - by strzelić gola we wrześniu, Villa potrzebował rzutu karnego. Messiemu nie udało się ani razu, choć wystąpił we wszystkich spotkaniach.

Rubin od 2001 r. prowadzi Kurban Berdyjew, który jest zarazem wiceprezesem klubu odpowiadającym za rozwój bazy treningowej, akademii dla młodzieży oraz transfery - na przetrząsaniu rynku spędza mnóstwo czasu, po mistrzowsku wyławia perły kupowane za bezcen. Przed dwoma laty wziął m.in. Rafała Murawskiego i długo wystawiał go w ważnych meczach LM. Ostatnio przestał, we wtorek na występ Polaka też się nie zanosi.

W minionym sezonie doskonale zorganizowani taktycznie Rosjanie do ostatniej kolejki grupowej bili się o awans z późniejszym triumfatorem Interem. Teraz przetrwają do 1/8 finału, jeśli zdobędą na Camp Nou więcej punktów niż FC Kopenhaga w meczu ze skazanym na ostatnie miejsce w tabeli Panathinaikosem.

Katalończycy nie stracą już pozycji lidera bez względu na wynik, ale nienasycony Messi i tak na boisko wybiegnie. Odpoczną inni superbohaterowie - Villa, Dani Alves, Pedro oraz Xavi, z którym Barcelona wygrała w tym sezonie wszystkie mecze. Bez niego wygrywa ledwie co trzeci.

Hit na Camp Nou, Jeleń i Dudka będą się denerwować, czyli 6. kolejka Ligi Mistrzów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.