Zobacz celowo łapane kartki na Z Czuba.tv ?
Wtorkowy wyjazdowy mecz z Ajaksem Amsterdam Real gładko wygrał 4:0. W drugiej połowie na ławce rezerwowych i na boisku doszło do sekwencji skrytych konwersacji, a potem wznowienie gry opóźniali Ramos i Alonso. Obaj piłkarze po raz drugi w tym meczu obejrzeli żółte kartki i wylecieli z boiska.
Po zgromadzeniu trzech w fazie grupowej Ramos i Alonso zostali zawieszeni na jeden mecz - nieistotne spotkanie z Auxerre. Na kolejną rundę, do której Real ma już zapewniony awans, będą jednak gotowi.
Komentatorzy nie mają wątpliwości - to było taktyczne zagranie Mourinho. Hiszpański "As" przypomina jednak, że podobne manewry zdarzają się w zawodowym futbolu często:
Czytaj jak Real wyczyścił się z kartek ?
W poprzednim sezonie kamery i mikrofony wychwyciły zachowanie Guardioli, który podczas meczu Barcelony z Mallorcą przywołał do siebie Daniego Alvesa i powiedział mu: "Graj, dopóki nie wymażesz żółtych kartek". Brazylijski obrońca w końcu dostał żółtą kartkę, został zawieszony na spotkanie z Athletic Bilbao, ale w kolejnym meczu - klasyku z Realem - już zagrał.
"As" przypomina też inne podobne sytuacje - w 2001 roku na żółte kartki skutecznie polowali Luis Figo i Claude Makelele w meczu Realu z Leeds United. Obaj piłkarze - podobnie jak Ramos i Alonso - chcieli "wyczyścić" swoje konto na kolejną rundę. Było to tak czytelne, że UEFA badała sprawę, ale nie wyciągnęła wobec piłkarzy żadnych konsekwencji.
Mourinho nakłaniał piłkarzy do celowego otrzymywania żółtych kartek już jako trener FC Porto. W sezonie 2003/04, kiedy Portugalczycy sensacyjnie wygrali Ligę Mistrzów, w meczu z Partizanem Belgrad Jorge Costa i Maniche "zdobywali" kartki odpowiednio w 89. i 90. minucie. "Próbował też Costinha, ale jemu zabrakło czasu" - dodaje "As".
Dudek posłańcem Mourinho w sprawie kartek >
UEFA na taktyczne, ale wątpliwe moralnie zagrywki piłkarzy reagowała, nakładała nawet grzywny. W 2008 roku, po meczu Olympique Lyon z Fiorentiną, w którym o kartki skutecznie zabiegali Karim Benzema, Juninho oraz Cris, federacja ukarała każdego z nich 10 tys. franków szwajcarskich. Piłkarze stali się nieco ubożsi, ale cel osiągnęli - odpoczęli w meczu nieważnym, zagrali w istotnym.
Kilka lat temu w eliminacjach do mundialu skutecznie na żółtą kartkę pracował w meczu z Walią Anglik David Beckham. Potem tłumaczył się, że i tak doznał kontuzji, więc wiedział, że w kolejnym meczu nie zagra. Szef FIFA Sepp Blatter stwierdził, że to zachowanie nieprzystające do ambasadora futbolu i fair play, ale Beckhama nie ukarał.
Do sprawy odniósł się także były sędzia międzynarodowe Graham Poll w felietonie dla "Daily Mail". - Byłoby niesprawiedliwym wskazywać jako jedynego winnego Mourinho, bo podobne taktyki były stosowane w Realu Madryt na długo przed nim - napisał sędzia.
- W 2002 roku sędziowałem mecz piątej kolejki Ligi Mistrzów na Santiago Bernabeu - Real grał ze Spartą Praga, a Ivan Helguera w pewnym momencie poprosił mnie o ukaranie go żółtą kartką za jakiś drobny faul. Odmówiłem i przy następnej okazji Helguera tak zatrzymał rywala, że nie miałem wyboru. Po otrzymaniu kartki piłkarz uścisnął mi rękę, podziękował i został zmieniony - wspomina Hill.
- Po meczu w szatni sprawdziłem jego konto i wcale nie byłem zaskoczony dowiadując się, że Helguera miał już żółtą kartkę i ta ode mnie spowoduje dyskwalifikację. Opuścił kolejny mecz o pietruszkę, a fazę pucharową rozpoczął z czystym kontem - dodał były sędzia.
Inny były sędzia Jeff Winter zwraca uwagę w "The Sun", że UEFA trudno będzie udowodnić intencjonalne działanie Mourinho. - Jeśli jednak federacja zdoła to zrobić, to musi podjąć działania. Nie tylko przeciwko piłkarzom, ale także wobec trenera.
- Jeśli okaże się, że był to zamierzony manewr taktyczny, to obaj zawodnicy nie powinni mieć możliwości gry w pierwszym meczu fazy pucharowej. Część osób powie na pewno, że Real nie zrobił nic złego i grał zgodnie z przepisami, ale jestem przekonany, że większość uważa, że stało się coś nieodpowiedniego - dodaje Winter.
Oliver Brown z "Telegraph" pisze: - Jeśli w tym meczu doszło do tzw. team orders, aby dwóch piłkarzy wyleciało z boiska, to Mourinho zachowywał się jak typowy szef zespołu Formuły 1. Zobaczył lukę w przepisach i ją wykorzystał.
- Przepis, który mówi, że piłkarz może opuścić ważny mecz Ligi Mistrzów kolekcjonując trzy kartki, ale może w nim zagrać, jeśli dostanie wcześniej czerwoną za dwie żółte, jest niemądry - uważa komentator brytyjskiego dziennika. - Real to przekalkulował i stwierdził, że nie ma powodu, aby z tego nie skorzystać.
- Liga Mistrzów to najważniejsze rozgrywki na świecie, to w niej zarabia się największe pieniądze. Tak wielkie kluby jak Real nie mogą sobie pozwalać na ryzyko braku udziału kluczowych piłkarzy w ważnych meczach - dodaje Brown.
Redakcyjny kolega Browna Steve Wilson stwierdza, że nie czuje się przez Mourinho oszukany, tylko znieważony. - Sytuacja, w której Ramos brał się w końcówce meczu za wykonywanie rzutu bramkowego, była przejrzysta jak górskie powietrze.
- Ramos równie dobrze mógłby zdjąć koszulkę i to wcale nie byłoby bardziej absurdalne - pisze Wilson. - Wstydź się Mourinho. Nie za naginanie przepisów, ale za tworzenie farsy.
- Nie powinniśmy się czuć przez Mourinho oszukani. Powinniśmy czuć się znieważeni - dodaje dziennikarz "Telegraph".
UEFA przygląda się sprawie, inspektorzy ds. dyscyplinarnych dokładnie analizują zapisy wideo z tego meczu. Dopiero po jej zakończeniu podejmą decyzję, czy postępowanie zostanie otwarte.
Celowe kartki dla piłkarzy Realu Madryt ?