Zobacz bramki LM na Z Czuba.tv ?
Na pierwsze gole w Bremie kibice musieli czekać aż do 81. minuty. Wtedy do bramki gospodarzy trafił Chadli, dając dobry przykład dla swoich kolegów, bo już niespełna 200 sekund później na 2:0 podwyższył Jong. Werder nie zdążył już odpowiedzieć i przegrał pierwsze spotkanie w grupie A Ligi Mistrzów.
Niespodzianka w Londynie. Mistrzowie Włoch już od 18. minuty przegrywali 0:1 po bramce van der Vaarta. Prowadzenie powiększył jeszcze w 60. Crouch. Honor Interu i resztki nadziei uratował dopiero w 81. Eto. To pierwsze zbladło, a to drugie doszczętnie spłonęło, gdy na 3:1 w 89. minucie podwyższył Pawluczenko, taki właśnie wynikiem kończąc spotkanie.
Na wyjeździe u ostatniej drużyny w grupie Schalke nie było na tyle skuteczne, by strzelić choćby gola.
Była walka, była dramaturgia i był grad goli w Lizbonie. Lyon już od 20. minuty musiał gonić wynik, kiedy przewagę zaczął budować Kardec. 12 minut później kolejną cegiełkę dorzucił Coentrao, a na 3 minuty przed zejściem do szatni piłkę do siatki wpakował Garcia. Po przerwie Portugalczycy nie zwalniają tempa - drugie trafienie zaliczył Coentrao. Jednak na ostatniej prostej Lyon desperacko się rozstrzelał. W kwadrans niemal uratowali przegrany już mecz, bo trzykrotnie piłkę z siatki wyciągał Roberto. Najpierw trafił Gourcuff (75.), potem Gomis (81.) a na do widzenia (90.) - Lovren. Więcej ugrać Lyon nie dał rady.
Była porażka, był remis - wreszcie jest zwycięstwo i to w świetnym stylu. A jego bohaterem został Saldado, który w 33. minucie otworzył wynik, a w 77. minucie dobił rywali kolejnym trafieniem. Costa już tylko dołożył wisienkę do tego tortu, strzelając Szkotom gola do szatni w 90. minucie.
Do tej pory Manchetser jeśli wygrywał, to skromnie. W Turcji po pierwszej połowie nie zapowiadało się "bogato", ale już 3 minuty po gwizdku zaczynającym pierwszą połowę do bramki trafił Fletcher. Na 2:0 w 73. minucie podwyższył Obertan, a już 4 minuty później ostateczny wynik ustalił Bebe.
FC Kopenhaga - FC Barcelona 1:1 >
Od pierwszych minut gospodarze wcale nie odstawali od faworyzowanych gości. Długo utrzymywali się przy piłce, ale to Barcelona jako pierwsza wyszła na prowadzenie. Błędy w obronie Duńczyków wykorzystał w 31. min. Messi. Skrzydeł Kopenhagi wcale to nie podcięło, bo już 2 minuty później pięknym za nadobne odpłacił się Claudemir.
Rubin przez większość meczu miał zdecydowaną przewagę, ale nie potrafił jej wykorzystać. Piłkarze Panathinaikosu strzelali rzadko, niecelnie lub wprost w ręce bramkarza. Najaktywniejszy był Djibril Cisse, ale w decydujących momentach się mylił. W drugiej połowie powinien wyłożyć piłkę Gilberto silvie ale nie popatrzył gdzie stoi jego kolega i zmarnował kontrę.
Rubin często nie opuszczał połowy rywali tym bardziej, że Panathinaikos miał problemy nawet z wybiciem piłki z własnego pola karnego. W końcówce trwało oblężenie bramki ateńczyków, ale świetnie bronił bramkarz Tzorvas. Remis oznacza, że drużyny z Kazania i z Aten mają już niewielkie szanse na wyjście z grupy.