W szóstej minucie spotkania, gdy to Hiszpanie odrobili straty z pierwszego meczu, wydawało się, że Lyon nie wydrze zbudowanemu za setki milionów euro Realowi awansu do dalszej fazy Ligi Mistrzów. Przecież Francuzi byli tylko przystankiem do finału, który w tym roku odbędzie się na stadionie madryckiego klubu. Awans więc był jedynie planem minimum przed wielkim deserem na Estadio Santiago Bernabéu.
Klęskę Realu Madryt spowodowały pycha i pewność siebie A jednak... Piłkarzy z Madrytu pogrążył kwadrans przed końcem młody pomocnik Lyonu Miralem Pjanić, który strzelając gola, dał remis 1:1 i awans Olympique. Media na całym świecie komentują to wydarzenie, a wyczyn piłkarzy Lyonu jako sensację.
Po raz szósty z rzędu Real kończy rozgrywki Ligi Mistrzów na drugiej rundzie - wylicza "Guardian" i przypomina, że finał LM odbędzie się na madryckim Bernabéu. Nie zagrają w nim jednak gospodarze...
Okazuje się, że na tle innych drużyn w Europie największy klub tak naprawdę nie jest wielki - konstatuje Guardian.
Także "Times" przypomina wszystkie wpadki Realu i wypomina miliony wydane na budowę kolejnej galaktycznej drużyny. Tymczasem wielki projekt budowlany legł w gruzach. Według Timesa klęska z Lyonem była upokorzeniem. A to nie koniec. Na zwycięstwo w LM szanse ma nadal Barcelona, która może wywalczyć trofeum na stadionie największego rywala!
Klęska i towarzyszący jej wstyd według Timesa poruszył nawet "ego" Cristiano Ronaldo, który spędzi resztę sezonu tęskniąc za Manchesterem United.
Słów krytyki nie szczędzi jednak przede wszystkim prasa w Hiszpanii, która domaga się dymisji trenera. "Adiós Champions, adiós Pellegrini"! - woła poczytna Marca.
I przypomina, że Florentino Pérez wyciągnął książeczkę czekową, by stworzyć z Realu Madryt największą drużynę w historii. Wydano w sumie 250 milionów euro, by dotrzeć do finału Ligi Mistrzów na Estadio Santiago Bernabéu. I co? Po raz szósty Real odpada w drugiej rundzie po porażkach z Juventusem, Arsenalem, Romą, Bayernem, Liverpoolem i Lyonem. Najgorsze jest to, że w tym roku Real Madryt miał największą i najdroższą konstelację gwiazd w historii: Cristiano Ronaldo, Arbeloa, Kaka, Garay Granero, w sumie 250 milionów euro! Teraz ta konstelacja rozpadło się w katastrofalnej drugiej połowie meczu z Lyonem.
ABC zaś podsumowuje spotkanie prostym porównaniem. Gwiazdy Realu biegały po boisku jak kurczaki bez głów. Porażka boli tym bardziej, że odniesiona z przeciętnym przeciwnikiem i to wówczas, gdy finał rozgrywek odbędzie się na stadionie Realu.
Odmienne nastroje panują we Francji. Le Monde już wyczyn klubu z Lyonu okrzyknął jednym z największych w historii francuskiej piłki. L'Équipe euforycznie stwierdza, że OL zgasił gwiazdki z Madrytu i przypomina też, że to czwarty ćwierćfinał tej drużyny w LM.
Real Madryt - Ol. Lyon. Gol Ronaldo na 1:0 Real Madryt - Ol. Lyon. Gol Pjanicia na 1:1
O galaktycznej katastrofie czytaj tutaj ?